Karczma "Pod Smoczym Okiem"

Hans · Wysłany: Nie 21:18, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Nikomu nie powiem - obiecał - Prawie - paskudnie się uśmiechnął.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 21:19, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Aha, coś w stylu "obiecuję, że nie wyjdzie to poza granice państwa"? Wszystkim znajomym rozpowiesz, czy tylko części?

Hans · Wysłany: Nie 21:21, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Tylko częśc. Wiesz ile jest warta informacja że zmieniłeś preferencje? - zaptał bezszczelnie

Arai Ralza · Wysłany: Nie 21:23, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Ja zmieniłem? - parsknął. - One są cały czas takie same - pieprzę się ze wszystkim, co na drzewo nie ucieka.
Ralza odsunął się od awatara.

Hans · Wysłany: Nie 21:29, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Peszysz go - zauwazył Hans, zamawiając kolejną butelke - Swoją drogą już wiem czemu mój koń Cie tak lubił

Arai Ralza · Wysłany: Nie 21:34, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Wiecie co, ja się was boję - oświadczył Ralza z rozbawieniem.
- I masz czego - zapewnił Uzjel. - A tobie Hans, zapamiętam to o koniu. Uważaj na swój cień, bo nie znasz dnia, ani godziny, jak cię punktowo żelazem zatruję.
Uzjel w mgnieniu oka ukłuł cię sztyletem pod żebro. Dosłownie ukłuł, nie zostawił nawet śladu.

Hans · Wysłany: Nie 22:35, 14 Paź 2007 Temat postu:

Hans nie zaregował na ukłucie.
- I tak mnie nie zabijesz - zauwazył z rozbawieniem - Ja to wiem i Ty to wiesz

Arai Ralza · Wysłany: Nie 23:05, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Każdego można zabić - wtrącił Ralza. - Tylko starzy bogowie są nieśmiertelni.
- A nowi? - podchwycił zaraz Uzjel.
- Nie są. To aktorzy, nie bogowie.
Uzjel poklepał demona z uznaniem po ramieniu i nalał mu gorzały.
- To co z tą nieśmiertelnością? - drążył żigolak.

Hans · Wysłany: Wto 8:33, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Nic, Ralza. Zupełnie nic - odparł. Wypił łyk śliwowicy.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 17:13, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Ściemniasz - zauważył żigolak, pociągając po raz kolejny z kieliszka Uzjela. Znowu zamierza się uchlać?

Hans · Wysłany: Wto 17:23, 16 Paź 2007 Temat postu:

Hans westchnął i pociągnął z butelki. Dość spoty łyk.
- Mam dla Ciebie dobrą rade. Nie interesuj się czymś co Ciebie nie dotyczy. Wtedy człowiek zdecydowanie dłużej żyje

MistrzGry · Wysłany: Wto 17:30, 16 Paź 2007 Temat postu:

Demon wsparł głowę na ramieniu Uzjela. Był już narąbany - jak niewiele trzeba, aby go upić...
- I tak już żyję ponad średnią - wydukał. - Więc te sto lat w tę, czy we wtę, co za różnica?

Hans · Wysłany: Wto 17:35, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Sto? - zapytał Hans. Nie zbyt natarczywie bo jeszcze Demon może wytrzeźwieć...

MistrzGry · Wysłany: Wto 17:48, 16 Paź 2007 Temat postu:

Uzjel zabrał łeb żigolaka ze swojego ramienia. Również czekał na odpowiedź.
- Sto, tysiąc, pięćset, ile tam chcesz - zapewnił demon.

Hans · Wysłany: Wto 18:25, 16 Paź 2007 Temat postu:

- A ile właściwie masz lat? - odpowie czy nie? Jeżeli tak to będzie gorszą odermą od Hansa który zawsze coś powie czego nie powinien...

MistrzGry · Wysłany: Wto 18:31, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Już nie pamiętam - odparł zgodnie z prawdą.
Ralza stracił rachubę jakieś dwa tysiące lat temu.
- Za dużo tego było - dodał w ramach wyjaśnienia.

Hans · Wysłany: Wto 19:39, 16 Paź 2007 Temat postu:

- A mniej więcej? - dopytywał się dalej Hans. Był jak pitbull, jak raz się czegoś chwyci to nie puści.

MistrzGry · Wysłany: Wto 19:42, 16 Paź 2007 Temat postu:

Ralza znowu próbował się o coś oprzeć. Z racji tego, że ściana była za daleko, słupa nie było w ogóle, a Uzjel się odsunął, żigolak musiał po prostu oprzeć brodę na blacie stołu. Co za pech.
- Ty mi nic nie mówisz, to ja też nie będę - odparł niezwykle trzeźwo, jak na jego stan.

Hans · Wysłany: Wto 20:45, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Ja mam dwadzieścia cztery - odparł. - teraz twoja kolej - tak pochłoneła go ta sprawa że zapomniał o śliwowicy.

MistrzGry · Wysłany: Wto 20:54, 16 Paź 2007 Temat postu:

Ralza naprawdę chciał się o coś oprzeć - przestrzeń trójwymiarowa była dla niego zbyt wielkim wyzwaniem!
- A na ile wyglądam?

Hans · Wysłany: Wto 21:51, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Tysiąc - strzelił w ciemno Hans. Spojrzął chwile na Uzjela jego wzrok mówił "Dzięki że mi pomagasz łajzo"

MistrzGry · Wysłany: Wto 22:40, 16 Paź 2007 Temat postu:

- Przecież nie mam zmarszczek - zauważył żigolak.

Uzjel, widząc, jak demon szuka jakiegoś oparcia, w końcu przysunął się do niego. Ralza zaraz złożył łeb na jego ramieniu.
- Zresztą i tak mam więcej - dodał.

Hans · Wysłany: Śro 7:15, 17 Paź 2007 Temat postu:

- To znaczy? - nie ustpowa Hans. Cyz ta rozmowa zaczyna się robić nudna?

MistrzGry · Wysłany: Śro 19:35, 17 Paź 2007 Temat postu:

- Nie wypytuj mnie - mruknął Ralza. - Nic ciekawego się nie dowiesz.

Hans · Wysłany: Śro 19:59, 17 Paź 2007 Temat postu:

Hans nalał Ralzie jeszcze jeden kieliszek.
- Masz wypij - podsunął mu go

MistrzGry · Wysłany: Śro 20:35, 17 Paź 2007 Temat postu:

Ralza, przytrzymując się ramienia Uzjela, pociągnął kieliszek.
- Wybacz stary, ale przestań się do mnie tak lepić, panną moją nie jesteś - zauważył Awatar, odsuwając od siebie żigolaka.
Ralza wymruczał coś niezrozumiale w odpowiedzi.

Hans · Wysłany: Śro 20:41, 17 Paź 2007 Temat postu:

Hans jeszcze raz polał demonowi.
- To ile lat masz, przyjacielu? - zapytał

MistrzGry · Wysłany: Śro 20:44, 17 Paź 2007 Temat postu:

Demon znowu oparł się o ramię Uzjela i wychylił kieliszek.
- A jak ci powiem, to co z tego będę miał?

Hans · Wysłany: Śro 20:48, 17 Paź 2007 Temat postu:

- Wewnętrzną satysfakcje? - podsunął wampir

MistrzGry · Wysłany: Śro 20:51, 17 Paź 2007 Temat postu:

Ralza uśmiechnął się jakoś dziwnie pod nosem.
- Ty też zdradzisz mi jakiś swój sekret - zastrzegł, unosząc ostrzegawczo palec.

Uzjel odepchnął od siebie żigolaka - facet pozwalał sobie w końcu na stanowczo zbyt wiele. Arai zawisł na oparciu krzesła, odrzucając głowę do tyłu.