Karczma "Pod Wschodzącym Słońcem"

Hans · Wysłany: Pią 22:16, 09 Lis 2007 Temat postu:

Hans wzruszył ramionami.
- Nie moja wina - zauwazył

Arai Ralza · Wysłany: Pią 22:50, 09 Lis 2007 Temat postu:

- Wiem - zgodził się Ralza. - Sam się o ciebie oparłem. Znasz kogoś, kto by mi teraz nos złożył, bym nie miał śladu?
Tak, Ralza praktycznie tylko tym się teraz przejmował - aby nie mieć śladu po tym ciosie.

Dej · Wysłany: Pią 23:59, 09 Lis 2007 Temat postu:

Consuela zmarszczyła brwi, wychodząc z zaplecza i niosąc butelkę najwyżejprocentowego alkoholu jaki udało jej się znaleźć.
- Na wszystkich bogów, nic ci nie jest? - zapytała, przyglądając się Ralzie i stawiając flaszkę przed Hansem. - Panowie, bez przemocy w moim lokalu - pouczyła.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 10:24, 10 Lis 2007 Temat postu:

Ralza machnął nieudolnie ręką.
- Nic - zapewnił. - Nos sobie złamałem, jak spadłem z krzesła, nic wielkiego.
Żigolak odjął chustkę od nosa - krew już zaschła. Oddał zakrwawiony materiał właścicielowi i pociągnął solidny łyk ze swojej szklanki.

Lori · Wysłany: Sob 16:58, 10 Lis 2007 Temat postu:

Słuchanie wcale nie okazało się takie ciekawe. Briseis dopiła kieliszek rumu i, już z lekkim uśmiechem, wstała z krzesła. Spojrzała na każdego z gości osobno, by potem podejść powoli do czarnowłosego elfa i spytać:
- Mogę?

Hans · Wysłany: Sob 19:35, 10 Lis 2007 Temat postu:

Hans bez słowa schował chusteczke do kieszeni. A następnie otworzył butelke i zdrowo pociągnął. Wreszcie poczuł procenty. Oddetchnął głęboko.
- Dobre - stwierdził - Co to?

Dej · Wysłany: Sob 22:21, 10 Lis 2007 Temat postu:

Przyglądała się swym gościom - szczególnie Hansowi - z mieszanymi uczuciami. Kto jest w stanie pochłaniać takie ilości alkoholu?
- Samogon - odpowiedziała. - Więcej procent może mieć już tylko spirytus.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 22:49, 10 Lis 2007 Temat postu:

Ralza z początku może nawet chciał się urżnąć i podebrać kieliszek od Hansa, lecz gdy usłyszał, że jest to zwykły bimber, stracił ochotę. Fuj, bimber...
- Samogon wyżera mózg - zauważył.

Hans · Wysłany: Sob 23:06, 10 Lis 2007 Temat postu:

Wampir się zaśmiał.
- Mi już nie ma czego wyżerać - powiedział gdy się uspokoił

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:08, 10 Lis 2007 Temat postu:

Ralza pokręcił głową.
- Jesteś inteligentny - zauważył.

Hans · Wysłany: Sob 23:11, 10 Lis 2007 Temat postu:

Tak mów dalej. Hans lubi komplementy. Pociągnął jeszcze raz z butelki.
- A to ma coś do rzeczy?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:14, 10 Lis 2007 Temat postu:

Osobiście bałabym się komplementów Ralzy...
- Gdyby wyżarło ci mózg, to nie złożyłbyś prostego zdania "podmiot-orzeczenie", a co dopiero zdania złożonego. A wysławiasz się dobrze.
Tak, Arai zwracał na to uwagę. Hans mówił inteligentnie.
- Jesteś skurwysynem - zauważył nagle. - Skurwysynem, ale inteligentnym.

Dej · Wysłany: Sob 23:15, 10 Lis 2007 Temat postu:

Consuela patrzyła z przerażeniem jak najmocniejszego z trunków, jaki znała ubywa w niewiarygodnie szybkim tempie z butelki. wzdrygnęła sie na samą myśl pochłaniania takiej ilości alkoholu, ale skoro gość miał ochotę... Usiadła sobie obok i przysłuchiwała się rozmowie. Niech piją, byleby zapłacili.

Hans · Wysłany: Sob 23:19, 10 Lis 2007 Temat postu:

Hans ma nie pokolei w głowie to się nie boi. On właściwie boi się tylko małych, zamkniętych i ciemnych pomieszczeni. Daltego woli łóżko od trumny.
- Jestem - zgodził się - I to jakim. Chyba największym na tej wyspie zaraz za Hiją i Uzjelem

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:22, 10 Lis 2007 Temat postu:

- Znowu nazwiska, których nie znam - jęknął Ralza.
Nagle coś zaczęło mu świtać przez opary alkoholu.
- A nie, znam... - mruknął, pokładając się po blacie.

Hans · Wysłany: Sob 23:25, 10 Lis 2007 Temat postu:

Hans podsunął kieliszek bimbru.
- Napij się, bracie - powiedział - Świat cuchnie - Hans się upija? Tego jeszcze nie było.

Dej · Wysłany: Sob 23:25, 10 Lis 2007 Temat postu:

Panna oparła buzię na rękach i nadstawiła uszu.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:26, 10 Lis 2007 Temat postu:

Ralza ujął w palce kieliszek. I na tym się skończyło.
- Od kiedy to mówisz do mnie "bracie"?

Hans · Wysłany: Sob 23:29, 10 Lis 2007 Temat postu:

Hans opróżnił już całą butelke.
- Masz jeszcze? - wymamrotał do Consueli
- od dzisiaj, bracie od dzisiaj. Pij. Dobrze Ci zrobi

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:31, 10 Lis 2007 Temat postu:

Ralza puścił kieliszek, który cały czas trzymał w łapie. Sięgnął do kieszeni. Brzdęk! Na blacie wylądowało kilka złotych monet. Jedna potoczyła się po kontuarze i spadła gdzieś obok Consueli.
- Jakbym, nie był później wypłacalny... to z góry.
Arai zrobił się senny. Przymknął oczy.

Dej · Wysłany: Sob 23:33, 10 Lis 2007 Temat postu:

Meroyez pozbierała monety i przyjrzała się krytycznie obu panom.
- Tylko obiecaj mi, panie, że go potem wyprowadzisz - mruknęła do Hansa, widząc, iż ten ma abrdzo mocną głowę i zniknęła na chwilę, by przynieść butelkę pełną bimbru. - Proszę bardzo.

Hans · Wysłany: Sob 23:39, 10 Lis 2007 Temat postu:

- Wyprowadze - obiecał. Akurat dzisiaj nie było takie pewne kto kogo wyprowadzi. Napełnił swój kieliszek i walnął Ralze w plecy.
- Pijemy - powiedzial i wychylił swój kieliszek

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:58, 10 Lis 2007 Temat postu:

- Hans, litości - jęknął Ralza.
Ale wypił. Wlał w siebie niemrawo zawartość kieliszka i przełknął, zamykając oczy. Sapnął.
- Mocne cholerstwo - zauważył.

Dej · Wysłany: Nie 0:08, 11 Lis 2007 Temat postu:

- Najmocniejsze - potwierdziła Consuela, przyglądając się klientom-kamikaze.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 0:10, 11 Lis 2007 Temat postu:

Ralza stęknął, próbując się w jakikolwiek sposób wyprostować. Nie udało się.
- Niedobrze mi - jęknął, przymykając oczy.

Hans · Wysłany: Nie 0:12, 11 Lis 2007 Temat postu:

Hans nalał po kolejnym kieliszku.
- Za ojczyzne! - wypił swoj.

[Kamikaze to nie samobojca. Tylko "Boski Wiatr" poświęcenie swojego życia za boga, kraj, sprawe ]

Dej · Wysłany: Nie 0:13, 11 Lis 2007 Temat postu:

Kobieta wymownie spojrzała najpierw na Ralzę, a potem na drzwi wyjściowe. Będzie jej tu jeszcze gości innych straszył.

"Kamikaze, Shinpū (spotyka się też formę Kamikadze) to japońska wojskowa formacja samobójcza okresu II wojny światowej." + potoczne określenie. - zawsze musisz ze mną dyskutować? ;]

Arai Ralza · Wysłany: Nie 0:13, 11 Lis 2007 Temat postu:

Ralza nie dał już rady nawet podnieść kieliszka.
- Za idealistyczną estetykę - zawtórował niemrawo.

Hans · Wysłany: Nie 0:16, 11 Lis 2007 Temat postu:

Tym razem nie trudził sie kieliszkiem. Zrobił łyk z butelki.
- Nie bądź dupa, Ralza -powiedział - Kobieta więcej wypije

[ Tak, musze. Nie zgodze się z twoją definicją. Samobójstwo to określenie negatywne. Kamikaze, nie. Kamikaze to bohaterowie ktorzy oddają życie za ojczyzne, nie samobójcy. Dlatego uwarzam że stwierdzenie że pijak to kaikaze to bluźnierstwo. Prawie taki jak stwierdzenie że IIWS to najlepsze co się polsce przydarzyło

Arai Ralza · Wysłany: Nie 0:17, 11 Lis 2007 Temat postu:

Ralza westchnął.
- Jestem dupa - oświadczył. - A przynajmniej niektórzy tak twierdzą. Chce mi się rzygać.