Karczma "Szafirowy Lotos"

Hans · Wysłany: Pon 21:07, 01 Paź 2007 Temat postu:

Wpatrywał, wpatrywał. A jakże? I trzeba przyznac że ten błysk go zciekawił. Ale postnowił poeczkac. Podniósł kieliszek do ust.

Lori · Wysłany: Pon 21:12, 01 Paź 2007 Temat postu:

Być może wypadało coś powiedzieć, ale Briseis straciła dobre maniery sześć lat temu - całkowicie, można rzec.
Być może wypadało poprosić Hansa, o pokazanie katany, a nie wpatrywać się w nią cały czas, ale Briseis straciła dobre maniery.

Hans · Wysłany: Wto 20:09, 02 Paź 2007 Temat postu:

Dobre maniery? Hans już nawet zapomniał że coś takiego istnieje. Więc trwała cisza. Wampir zdążył zamówić drugi kieliszek. Właściwie to tym razem całą butelke.

Lori · Wysłany: Wto 21:12, 02 Paź 2007 Temat postu:

Widzisz, jak dobrze się dobrali? Żadne z nich o nich nie pamięta i żadne się tym nie przejmuje, no popatrz...!
Na początku kieliszek, teraz cała butelka... a przed Seis nadal ta sama szklanka wody. A nuż Hans się upije?
- Lubisz śliwowicę - zauważyła, nie odrywając wzroku od pasa swojego rozmówcy.

Hans · Wysłany: Wto 21:22, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Na to wygląda - odparł - A Ty wode. Pas wampira musiał być nadwyraz interesujący, skoro Eir tak się w niego wpatrywała... a może w coś innego?

Lori · Wysłany: Wto 21:25, 02 Paź 2007 Temat postu:

Masz rację, pomyliłam się - Eir wpatrywała się w okolice pasu Hansa. Okolice.
- Dlaczego tak twierdzisz? - spytała. - To, że ją piję nie oznacza, że ją lubię - dodała. Niemądrze, ale nieważne.

Hans · Wysłany: Wto 21:32, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Bo ludzie z reguły nie zamawiają tego czego nie lubią? - zapytał

Lori · Wysłany: Wto 21:36, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Czasami tak robią. Kiedy nie mają pieniędzy - wyjaśniła. A to, że właśnie zasugerowała, że ma problemy finansowe... To też nieważne.

Hans · Wysłany: Wto 21:45, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Kiedy nie mają pieniędzy nie chodzą do takich lokali - zuwazył.

Lori · Wysłany: Wto 21:48, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Pewnie chcą pokazać, że są bogaci - powiedziała. Obgadywanie siebie jest przyjmną czynnością, prawda?
Podniosła wzrok na twarz Hansa, uważając, że to jednak tak nieładnie w takie okolice się wpatrywać.
- W takich lokalach nie powinno się też nosić takiej broni - zauważyła.

Hans · Wysłany: Wto 21:54, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Nie powino - zgodził się. Poprawijąc pas z kataną - To nawet jest nietaktowne, prawda?

Lori · Wysłany: Wto 22:02, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Pewnie tak - potwierdziła. - Więc dlaczego ją nosisz? - Zapytała, pochylając się nieznacznie nad stolikiem - tak, jakby chciała nadać swemu pytaniu więcej konspiracji.

Hans · Wysłany: Wto 22:03, 02 Paź 2007 Temat postu:

Hans róznież się nachylił.
- Bo dostałem ją w prezencie - wyjawił

Lori · Wysłany: Wto 22:07, 02 Paź 2007 Temat postu:

- Nie powinno się dawać nikomu takich prezentów - powiedziała. - A nawet jeśli... - Przechyliła trochę głowę. - ...niektórych prezentów nie trzeba cały czas mieć przy sobie.

Hans · Wysłany: Śro 14:43, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Może powinienem dostać różowego pudla? - zapytał się z uśmiechem. Wbrew pozorom uprzejmym

Lori · Wysłany: Śro 16:57, 03 Paź 2007 Temat postu:

I co, kolejne gratulacje dla Briseis, za to, że sprawiła, iż Hans się uśmiechnął?
- Nie pasowałby ci do wizerunku - zauważyła złośliwie, ale na jej twarzy też pojawił się uśmiech.

Hans · Wysłany: Śro 17:01, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Więc jak widzisz zostane przy katanie - powiedział. Zdązył już wypić 3/4 butelki śliwowicy. Ale jak narazie nie było tego po nim widać.

Lori · Wysłany: Śro 17:14, 03 Paź 2007 Temat postu:

Wytrzymały, oj wytrzmyały, ten nasz wampirek. Ale tak jeszcze kilka butelek i może, co...?
- Uważaj, jeszcze ktoś ci coś zrobi. Zobacz, jak tamten facet się krywo patrzy. - Wskazała na stolik nieopodal, gdzie siedział wysoki blondyn. Mężczyzna cały czas patrzył w stronę Hansa i Briseis.

Hans · Wysłany: Śro 17:28, 03 Paź 2007 Temat postu:

Hans spojrzał w tamtą stronę.
- To wtedy... - zawiesił na chwile głos - ja będę musiał mu coś zrobić.
Wampir zamowił drugą butelke.

Lori · Wysłany: Śro 17:33, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Chciałabym to zobaczyć.
Kolejny łyk wody. Aż się dziwiła Hansowi, że - jeden - tak szybko pije, - dwa - nawet nie kręci mu się w głowie.

Hans · Wysłany: Śro 17:36, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Może kiedyś zobaczysz - odparł. Cyżby alucja do dłuższej znajomości?

Lori · Wysłany: Śro 17:38, 03 Paź 2007 Temat postu:

- A to tak wypada, przy kobiecie?

Hans · Wysłany: Śro 17:58, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Wiele rzeczy nie wypada, ale sie je robi

Lori · Wysłany: Śro 18:04, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Zawsze można przestać - zauważyła.

Hans · Wysłany: Śro 18:07, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Można - przyznał - Ale czy warto?

[ja tam już nic nie rozumiem z ich rozmowy... ]

Lori · Wysłany: Śro 18:08, 03 Paź 2007 Temat postu:

[teraz już też nie rozumiem xd]

- Czasami się opłaca - odparła. - Czasami.

Hans · Wysłany: Śro 19:30, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Te czasami bywa raz na wiele lat - połowy butelki już nie bylo

Lori · Wysłany: Śro 19:52, 03 Paź 2007 Temat postu:

Patrzyła się na Hansa z wyraźnym podziwem - ona pewnie byłaby już "lekko" pijana. Być może zależy to od stopnia rozcieńczenia, bla bla bla, ale... tym razem to jednak były Zdolności (przez duże "Z"!) Hansa.
- O czym my właściwie rozmawiamy?

Hans · Wysłany: Śro 20:24, 03 Paź 2007 Temat postu:

Hans chwile się zastanowił. Dłuższą chwile, tak że zdążył zamowić 3 butelke.
- O niczym - stwierdził

Lori · Wysłany: Śro 20:32, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Zawsze tyle pijesz? - zapytała konkretnie.