Karczma "Szafirowy Lotos"

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:32, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza odstawił puste szkło na stolik.
- Trzeba było o tym wcześniej pomyśleć - zauważył, wstając z fotela.
Jebud - Ralza przewrócił się prosto pod nogi Jira. Jak zawsze, gorzała szła u niego przede wszystki w nogi. Demon zaczął zbierać się z powrotem na fotel.

Jir · Wysłany: Sob 17:34, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Idiota. - mruknął elf, pomagając wstać demonowi. - Może otworzę szkółkę walki ulicznej?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:36, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza objął Jira za szyję, nie mając praktycznie żadnej władzy w nogach. Podciągnął się, wykorzystując do tego pomocnego elfa.
- Zły pomysł - oświadczył. - Sethri cię zgnębią. Zresztą, walki ulicznej trzeba uczyć się samemu, to nie wojsko.

Jir · Wysłany: Sob 17:38, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Sethri? To klan jakiś, zgadza się? - zapytał, odpychając elfa na fotel, ponieważ mogło to wyglądać dość dwuznacznie.
Zastanowił się chwilę.
- Nie mam pomysłu.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:41, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Sethri to klan wojowników, którzy rządzą w kraju, ignorancie - prychnął Ralza. - Mogę ci w sumie pomóc,...
Ralza zawiesił głos.

Jir · Wysłany: Sob 17:42, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Ale co będę z tego miał? - zapytał starając się odczytać myśli demona. - Nie mam pojęcia.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:43, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza przeczesał włosy palcami.
- No właśnie... - mruknął. - W sumie na złość nie powinienem kiwnąć palcem... Za tę rękę.

Jir · Wysłany: Sob 17:45, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Trzeba było mnie nie atakować. - mruknął. - Możesz mi tylko podpowiedzieć, gdie szukać, lub co robić, jeśli chcesz.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:46, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Nie zaatakowałbym cię, gdybym nie miał powodu - zauważył, mrużąc oczy w niebezpieczny sposob.

Jir · Wysłany: Sob 17:46, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Ja sam nie pamiętam, o co wtedy poszło. - powiedział elf drapiąc się za uchem. - To wydaje się kłopotliwe.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:48, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zastanowił się przez moment.
- Ty chyba wtedy zaatakowałeś Jerra, dobrze pamiętam?
Tak, to pamiętał - wyszedł z karczmy z Jerrem. A skoro nie obudził się ani w burdelu, ani w rezydencji Waragrii, to znaczy, że musieli się rozdzielić po drodze. Teraz wystarczyło połączyć fakty.

Jir · Wysłany: Sob 17:54, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Tak, to wtedy! - powiedział trochę za głośno Jir. - A ty, gdzie masz zamiar się zaciągnąć?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:55, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zmrużył oczy.
- Co cię to obchodzi?

Jir · Wysłany: Sob 17:57, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Spokojnie, tylko zapytałem. - powiedział elf, zdziwiony reakcją towarzysza.
Przeciągnął palcami po włosach, gdy nagle wpadł mu do głowy pomysł.
- Są tu jakieś turnieje wojowników, czy coś takiego?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 17:59, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Raz na trzy lata - odparł. - Ale dać się zarżnać na arenie możesz zawsze.

Jir · Wysłany: Sob 18:00, 15 Gru 2007 Temat postu:

- A za wygranie walki na arenie płacą? - zapytał, pewien swoich umiejętności bojowych.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 18:02, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza skinąl głową.

Jir · Wysłany: Sob 18:03, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Ile?
Był zaciekawiony taką ofertą, ponieważ długo trenował walkę.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 18:07, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- Mogę ci powiedzieć, ile kosztuje każda dziewczyna u mnie w burdelu, ale na stawkach za walkę się nie znam.

Jir · Wysłany: Sob 22:43, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Hm, rozumiem. - mruknął. - A gdzie tu można bardzo tanio przenocować? - zapytał, delikatnie zmieniając temat.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 22:47, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Są trzy wyjścia. Pierwsze: szukanie lokum u Hredii. Drugie: znaleźć sobie pannę, która cię przenocuje. Trzecie: załapać się na nocleg u mnie - krzywdy ci nie zrobię, nie martw się.

Jir · Wysłany: Sob 22:49, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Jesteś pewien, że chciałbyś mnie w swoim domu? - zapytał zdziwiony.
Spojrzał na Ralzę, znowu w ten śmieszny sposób przechylając głowę.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 22:51, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- A czemu miałby się ciebie wstydzić? - zapytał.

Jir · Wysłany: Sob 22:52, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Nie o to mi chodzi! - krzyknął, po czym rzucił w Araia poduszką. - Mimo wszytko, nie jestem pewien.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 22:55, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza poduszkę złapał, jednak jednocześnie uderzył tyłem głowy o twardy kant zagłówka fotela. Zaklął, rozmasowując obolałe miejsce.
- Nikt nie zwróci uwagi na to, kogo przyprowadzam - wyjaśnił. - A tobie też nic nie grozi - plotek nie będzie, a ja się do ciebie dobierać nie będę. No chyba, że chcesz - dodał.

Jir · Wysłany: Sob 22:57, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Nie ośmieszaj się. - powiedział, rozśmieszony perspektyktywą spędzenia nocy z Ralzą. - Jeśli tak, to zgoda.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:01, 15 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wstał z fotel. Zachwiał się lekko, gdy uniósł dłoń, aby wykonać jakiś bliżej nieokreślony gest - czy miało to być ostrzeżenie, obelga, czy groźba, tego nikt nie wiedział.
- Dlaczego niby się ośmieszam? - zapytał zaskoczony. - Że niby przez to, że ewentualnie pójście z tobą do łóżka nie jest dla mnie niczym zdrożnym?

Jir · Wysłany: Sob 23:09, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Nie. Bo ja jestem zajęty. - zaśmiał się, po czym wstał, i przytrzymał Ralzę. - Siadaj, bo zlecisz.

/Przypominam, że jesteśmy na balkonie\

Arai Ralza · Wysłany: Sob 23:12, 15 Gru 2007 Temat postu:

- Ach, prawda. Lali - wypowiedział z namaszczeniem imię jego dziewczyny. - Nigdy nie rozumiałem stałych związków.
Demon klapnął na brzeg fotela.

Jir · Wysłany: Sob 23:15, 15 Gru 2007 Temat postu:

- A ja nigdy nie zrozumiem ciebie. - powiedział, i również usiadł. - Może kiedyś, uda ci się mnie przekonać, ale nie mam planów być z tobą.
Lekko zaśmiał się. Jego śmieszne przechylenie głowy było odruchowe, ale większość ludzi zaczynała się śmiać.
- Ty, demonie, ile masz lat w ogóle? Sto/ Dwieście?