Karczma "Szafirowy Lotos"

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:10, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Może i tak, nie wiem. - Wzruszyła ramionami.

Lori · Wysłany: Nie 18:14, 30 Gru 2007 Temat postu:

Briseis upiła łyk alkoholu, rozglądając się przy okazji po sali - może jest tu ktoś znajomy?
Otarła usta dłonią, stawiając przy tym kieliszek na stole. Założyła nogę na nogę, szukając czegoś w kieszeni. Kiedy wyjęła z niej papierosa, skinęła głową na Cassiopeię.
- Palisz? - spytała.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:15, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Nie. Jakoś nie widzę lekarki i papierosa. - Uśmiechnęła się.

Lori · Wysłany: Nie 18:17, 30 Gru 2007 Temat postu:

Wzruszyła ramionami, podpalając papierosa.
- Każdy lubi co innego - zauważyła, wypuszczając dym ustami.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:19, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Oj tak - szepnęła i wyjęła z torby jakąś miksturę. - Chcesz trochę? - spytała.

Lori · Wysłany: Nie 18:20, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Co to? - zaciekawiła się, strzepując popiół do ekskluzywnej popielniczki, podanej jej przez kelnerkę.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:22, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Mikstura podobna do alkoholu. Zwykle uśmierza się nią ból, albo podaje na sen większą dawkę, ale jak wypijesz łyk, to masz wrażenie, jakbyś wypiła od trzech do pięciu kieliszków.

Lori · Wysłany: Nie 18:23, 30 Gru 2007 Temat postu:

Briseis zmarszczyła brwi i pokręciła głową.
- Mam jutro pracę - wyjaśniła.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:27, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Ah. Rozumiem - uśmiechnęła się. - Ale weź, to dla ciebie. - Podała dziewczynie fiolkę z różowym płynem.

Lori · Wysłany: Nie 18:29, 30 Gru 2007 Temat postu:

Kobieta wyciągnęła wolną rękę po miksturę. Przypatrzyła się jej różowej barwie i potrząsnęła, starając się określić jej gęstość.
- To na pewno bezpieczne? - upewniła się.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:30, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Tak. Tylko nie bierz za dużo, bo zaśniesz nawet na trzy dni. Łyk wystarczy, a później dopiero za dwa dni.

Lori · Wysłany: Nie 18:32, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Za dwa dni? Ile to działa? - zdziwiła się, chowając fiolkę.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:34, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Parę godzin, a później kac. Ale jeśli weźmiesz za szybko kolejny łyk, też możesz zasnąć.

Lori · Wysłany: Nie 18:35, 30 Gru 2007 Temat postu:

- A jak smakuje? - dociekała. Zanim spróbuje musi wszystko wiedzieć - to jej żelazna zasada dotycząca wszelkich mikstur.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:36, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Jak czerwone wino, najwytrawniejsze, jakie może być.

Lori · Wysłany: Nie 18:37, 30 Gru 2007 Temat postu:

- To dziwne, że w takim razie ta mikstura jest tak mało popularna. Nie słyszałam o niej. Jak się nazywa?

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 18:39, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Nie ma nazwy. W któryś nudny wieczór ją zrobiłam i użyłam raz - uśmiechnęła się.

Lori · Wysłany: Nie 18:43, 30 Gru 2007 Temat postu:

- Rozreklamuj to - poradziła. - Powinno cieszyć się dużym zainteresowaniem.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Pon 18:59, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Jakoś nie ciągną mnie duże pieniądze i tym podobne rzeczy, kochana.

Lori · Wysłany: Pon 19:00, 31 Gru 2007 Temat postu:

Briseis popatrzyła na Caspy jak na wariatkę.
- Co cię w takim razie ciągnie?

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Pon 19:01, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Chęć świata... I jego tajemnice. Może kiedyś i uznanie, ale to już drugi plan. - Wzruszyła ramionami i spojrzała jeszcze do swojej torby, aby zobaczyć, czy aby nie zgubiła czegoś, bo ta wydawała jej się dziwnie lekka.

Lori · Wysłany: Pon 19:03, 31 Gru 2007 Temat postu:

- By mieć za co podróżować na początku trzeba na to zarobić - "zgasiła" ją Seis.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Pon 19:04, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Nie zawsze. Ja, jak widzisz, nie mam pieniędzy, a jednak już trochę zwiedziłam i nie narzekam - uśmiechnęła się.

Lori · Wysłany: Pon 19:13, 31 Gru 2007 Temat postu:

Zaciągnęła się, by potem szybko wyrecytować:
- Prawdziwy zawodowy palacz potrafi wypowiedzieć dwanaście słów bez wypuszczania dymu z ust. - Dym poleciał prosto na Cassiopeię. - Cholera, mocne to.

[przepraszam, obicja miii ^^]

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Pon 19:15, 31 Gru 2007 Temat postu:

[obicja do dobre słowo xDDDD]

Caspy zakaszlała.
- Możesz nie dymić w moją stronę? - spytała grzecznie.

Lori · Wysłany: Pon 19:19, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Jasne. - Kiwnęła głową, gasząc papierosa. Dopiła resztkę wina. - Zgubiłaś coś? - spytała, mając na mysli poszukiwanie czegośtam w orbie Caspy.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Pon 19:23, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Nie, chyba nie - odpowiedziała i jeszcze raz zaglądnęła do torby. Nie wyglądało na to, że czegoś jej ubyło.

Lori · Wysłany: Pon 19:24, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Pilnuj, pilnuj, jeszcze ci ją ktoś ukradnie - mruknęła, uśmiechając się irocznicznie.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Pon 19:26, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Ta, a ty zapewne w pierwsza w kolejce - zaśmiała się.

Lori · Wysłany: Pon 19:27, 31 Gru 2007 Temat postu:

- Tutaj? Nigdy w życiu.