Karczma "Szafirowy Lotos"

Hans · Wysłany: Śro 20:38, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Zadaża sie - odparł z prostotą. - A Ty zawsze taka dociekliwa jesteś?

Lori · Wysłany: Śro 20:43, 03 Paź 2007 Temat postu:

- Staram się nawiązać rozmowę - odparła. - Ale jeśli pytasz... - Wzruszyła ramionami. - Zazwyczaj.

Hans · Wysłany: Czw 18:05, 04 Paź 2007 Temat postu:

Hans milczał. Popijając co pewnien czas śliwowice. Gdyby był człowiekiem dawno by leżał pod stołem.

Lori · Wysłany: Czw 19:25, 04 Paź 2007 Temat postu:

Mierzyła go wzrokiem, jakby właśnie zastanawiając się nad ilością wypitego przez niego alkoholu. Żaden człowiek by tyle nie wytrzymał, a on... nawet żadnych oznak!
Kiedy się już zorientowała, zaczęła mu się przyglądać pod innym kątem - skoro nie człwoiek, to kto?

Hans · Wysłany: Czw 21:55, 04 Paź 2007 Temat postu:

Elf? Mroczny elf? Krasnolud? A może obcy?
- Co jest we mnie takiego ciekawego że sie mi przyglądasz? - zapytał

Lori · Wysłany: Pią 18:58, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Nie masz dwudziestu sześciu lat - odparła. Być może zrouzmiał, być moze nie... Ale chyba zrozumiał. Prawda?

Hans · Wysłany: Pią 19:54, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Możliwe że dwadzieścia siedem - przyznał - Nie mam pamięci do dat - Kpił? Oczywiście. Znowu

Lori · Wysłany: Pią 19:58, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Och, no tak - odparła. - Kto by się przejmował?

Hans · Wysłany: Pią 20:03, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Właśnie. Rok w tą, rok w tamtą- wzruszył ramionami

Lori · Wysłany: Pią 20:09, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Gorzej, jak nie jesteś pełnoletni i ci tego roku zabraknie - zauważyła z poważną miną, ale w jej głosie można było wyczuć wyraźną kpinę.

Hans · Wysłany: Pią 20:12, 05 Paź 2007 Temat postu:

Piąta butelka! On już powinien leżeć we własnych żygowinach.
- A kto się przejmuje w dzisiejszych czasach pełnoletnością? - zapytał

Lori · Wysłany: Pią 20:26, 05 Paź 2007 Temat postu:

Nie odpowiedziała.
Jej wzrok był wpatrzony w butelkę i łatwo możnabyłoby się domyślić, o czym myślała. Hans chyba umiał, prawda?

Hans · Wysłany: Pią 20:31, 05 Paź 2007 Temat postu:

Może i umiał. Ale nie dał po sobie nic poznać. Spojrzał za okno.
- Zapowiada się ciepła noc - rzucił od niechcecnia

Lori · Wysłany: Pią 20:37, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Powinno ci już być ciepło - zauwżyła ostrożnie.

Hans · Wysłany: Pią 20:46, 05 Paź 2007 Temat postu:

Obrócił głowę w stronę Eir.
- Czy ja kiedyś powiedziałem że jest mi zimno? - zapytł

Lori · Wysłany: Pią 20:53, 05 Paź 2007 Temat postu:

- Podejrzewam, że tak - odparła.

Hans · Wysłany: Pią 20:55, 05 Paź 2007 Temat postu:

Hans się usmiechnał.
- Musze już Cie pożegnac - powiedział wstając. - Dozobaczenie
Wyszedł. Na blacie zostawil kilka monet

Lori · Wysłany: Sob 15:44, 06 Paź 2007 Temat postu:

Kilka minut później, wcześniej regulując rachunek, Bris też opuściła karczmę.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:50, 14 Paź 2007 Temat postu:

Pijany żigolak wprowadził Briseis do Szafirowego Lotosu. Zajął jakiś stolik w głębi sali.
- Znasz tamtą altruistkę? - zagadnął.

Lori · Wysłany: Nie 15:54, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Caspy? Nie jest stąd, tyle wiem. Dlaczego pytasz?

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:56, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Tak po prostu - zapewnił. - Zajmowała się Jirem, jakby nie widziała, że facet jest gorzej pijany ode mnie.
Do waszego stolika podeszła kelnerka. Uśmiechnęła się słodko do Ralzy i zapytała, co wam podać.
- Ty, Frean, nie pijesz - zaznaczyła. - Chyba, że chcesz coś bez procentów.
Demon pokręcił głową.
- Gardło mam naoliwione - zapewnił. - Rodzynki byś mi tylko przyniosła, dobra?
Dziewczyna zgodziła się skinieniem głowy.
- A dla pani? - zagadnęła, uśmiechając się.

Lori · Wysłany: Nie 16:16, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Nic, dziękuję - odparła.
Kiedy kelnerka odeszła, zapytała Ralzy:
- Znasz dobrze Hansa?

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:18, 14 Paź 2007 Temat postu:

Demon pokręcił głową, rozsiadając się na poduszkach i obejmując Bris ramieniem.
- Nie. Poznałem go przez przypadek, rozmawialiśmy dosłownie chwilę. Wierzy w starych bogów, tyle wiem.

Lori · Wysłany: Nie 16:22, 14 Paź 2007 Temat postu:

Nie zareagowała w żaden sposób na obejmujące ją ramię, jedynie usiadła wygodniej.
- Ta wiara jest tutaj jednym z tematów tabu - zauważyła.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:23, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Ja mówię wprost: nowi to bujda - zauważył. - Jestem Waragrii w końcu, nie będę oddawał czci tym aktorzynom.

Lori · Wysłany: Nie 16:26, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Skoro wszyscy skrycie wierzą w starych, dlaczego ciągle panuje przekonanie, że to sekta? - zapytała samą siebie.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:30, 14 Paź 2007 Temat postu:

- No właśnie nie wszyscy - odparł Ralza. - Praktycznie jest ich mniejszość. To, że ja wierzę, mój klan i Hans, to jeszcze nic nie znaczy.

Lori · Wysłany: Nie 16:32, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Wiele osób pewnie się do tego nie przyznaje - zauważyła.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:34, 14 Paź 2007 Temat postu:

- Daj spokój - zaśmiał się demon, kładąc rękę na kolanie Briseis. - Nowi zrobili dobrą szopkę, ludzie jedzą im z ręki, za te wszystkie cuda, które widzieli.

Cassiopeia Salmador · Wysłany: Nie 16:49, 14 Paź 2007 Temat postu:

Dziewczyna weszła do karczmy i od razu jej się tu bardziej spodobało. Podeszła do baru, ale was nie zauważyła.
- Poproszę lampkę czerwonego wina - uśmiechnęła się.