Mieszkanie Briseis

Arai Ralza · Wysłany: Wto 0:02, 27 Lis 2007 Temat postu:

- Nie zaczniesz chyba się mnie teraz bać - zażartował, wąchając otrzymanego peta. - Co to za tytoń dziwny? Pachnie jakoś inaczej.

Lori · Wysłany: Wto 17:00, 27 Lis 2007 Temat postu:

- Nie boję się - stwierdziła hardo. I to wcale kłamstwo nie było: nie czuła strachu. Może raczej coś w stylu... nie, "obrzydzenie" to złę słowo - po porostu to było dla niej zaskoczenie. Wcale miłe. - Truskawkowy - dodała.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 17:12, 27 Lis 2007 Temat postu:

Twarz Ralzy wyrażała zaskoczenie. Papierosa jednak schował i usiadł na oparciu fotela.
- Powiedz jeszcze, że często widujesz takich jak ja - zażartował.

Lori · Wysłany: Wto 17:21, 27 Lis 2007 Temat postu:

- No, przynajmiej raz na tydzień - odparła, również żartem. - Choć to i tak dość rzadko, nie uważasz?

Arai Ralza · Wysłany: Wto 19:11, 27 Lis 2007 Temat postu:

Ralza milczał przez moment, bawiąc się otrzymanym papierosem.
- A tak serio? - zapytał

Lori · Wysłany: Wto 21:07, 27 Lis 2007 Temat postu:

- Co "serio"? - zapytała mrużąc oczy.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:08, 27 Lis 2007 Temat postu:

- Czy widziałaś kiedykolwiek innego demona poza mną - wyjaśnił.

Lori · Wysłany: Wto 22:10, 27 Lis 2007 Temat postu:

- Nie widziałam - odpała. "Jesteś pierwszy. Jak się z tym czujesz?" dodała w myślach i, mimowolnie, uśmiechnęła się.

Arai Ralza · Wysłany: Wto 22:59, 27 Lis 2007 Temat postu:

Ralza uśmiechnął się pod nosem z przekąsem.
- No tak, mogłem się domyślić - mruknął nagle. - Nie wiem, szczerze mówiąc, jak to wygląda w tym kraju - czy tutaj też czeka mnie stos za ujawnienie prawdziwej tożsamości?

Lori · Wysłany: Wto 23:01, 27 Lis 2007 Temat postu:

- Lepiej tego nie rób - stwierdziła. - Nie wiem, czy stos, ale... - Przechyliła głowę. - Głupio by cię tak trzymać dwa tygodnie na torturach wiedząc, że nic nie powiesz.

Arai Ralza · Wysłany: Czw 21:13, 29 Lis 2007 Temat postu:

- Tortury dla samej idei tortur? - zaśmial się. - No chyba rozumiem. Nie zamierzałem się bynajmniej ujawniać, ale wolałem wiedzieć. Wiesz, ze dwie czy trzy osoby wiedzą...

Lori · Wysłany: Czw 22:12, 29 Lis 2007 Temat postu:

- Po co to robiłeś?

Arai Ralza · Wysłany: Czw 22:35, 29 Lis 2007 Temat postu:

- Po co się wygadywałem? Raz po pijaku się przyznałem, sam tego nawet nie pamiętałem. A reszta... Jeden, to mój dawny przyjaciel, a drugi nie wiem, skąd się dowiedział.

Lori · Wysłany: Czw 22:44, 29 Lis 2007 Temat postu:

I on tu ciągle mówi, że chce się zachlać! W takim razie powodzenia życzę... Niedługo pewnie też opuści Ivath, hm?, myślała, ale na twarzy ciągle miała życzliwy uśmiech.
Dopiero chwilę później wypowiedziała swoje obawy na głos.

Arai Ralza · Wysłany: Pią 17:59, 30 Lis 2007 Temat postu:

Ralza pokręcił głową.
- Mój poprzedni kraj opuściłem z innego powodu - zapewnił. - Nie przez to, że ludzie znali moją tożsamość.

Lori · Wysłany: Sob 16:36, 01 Gru 2007 Temat postu:

Wcześniej, o ile się nie myliła, powiedział, że nie chce o tym rozmawiać, więc nie wypytywała dalej. Milczała.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 16:45, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza czuł jednak wielką potrzebę wygadania się do końca, więc zaczął mówić.
- Posądzono mnie o zdradę stanu, skazano na wygnanie - wyjaśnił. - Prawda, zabiłem króla, aby objąć po nim tron. Tylko tego mi nie udowodniono. Ale i tak miałem z nimi na bakier, więc wygnali mnie za sympatyzowanie z wrogami narodu.

Lori · Wysłany: Sob 16:49, 01 Gru 2007 Temat postu:

- Miałeś jakieś szanse na obcjęcie tronu? - zaciekawiła się.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 16:56, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- Byłem dość wysoko postawionym przyjacielem króla. Jego synowie mieli koło siedmiu lat, więc musieli jeszcze poczekać. A państwo bez króla być nie mogło - miałem szansę. Tyle, że rozpętała się wojna domowa, wtedy władzę dzierży wojsko.

Lori · Wysłany: Sob 17:01, 01 Gru 2007 Temat postu:

Briseis szybko wywnioskowała - zabić pzyjaciela potrafi. Pobudki jej nie interesowały, przechyliła tylko lekko głowę, przyglądając się sceptycznie Ralzie.
- Jednak ci się nie udało - stwierdziła.
Zdała sobie sprawę, że Arai interesuje ją jako demon - to znaczy, żadnego wcześniej nie znała, nie widziała... Chciała po prostu wiedzieć wszystko o czymś takim.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:19, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- Splot głupich wypadków - wyjaśnił. - Gdybym nie wmieszał się bezpośrednio w wojnę, może miałbym szansę zostać królem? Czemu by nie?

Lori · Wysłany: Sob 21:28, 01 Gru 2007 Temat postu:

- Nie wiem - odparła. - Może chodziło o... hm, twoją rasę?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:32, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza pokręcił głową.
- Nikt nie wiedział - zapewnił Ralza. - Nikt z zainteresowanych w każdym razie.

Lori · Wysłany: Sob 21:49, 01 Gru 2007 Temat postu:

- No to nie wiem - powtózyła rozkłądając bzradnie ręce. - Ale chyba jednak musiałeś coś zrobić. Ale, mam prośbę: nie zabijaj tu króla, hm?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:51, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zaśmiał się serdecznie.
- Nie spieszy mi się do mordowania Ojców Klanów - zapewnił. - Chociaż nie powiem, chciałbym wkręcić się w ich otoczenie. Już w sumie mam kontakty, to kwestia czasu - zapewnił

Lori · Wysłany: Sob 22:01, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ple, ple, ple, myślała. Jak tylko zacznie o tym gadać to podetnę sobie żyły! obiecała sobie w myślach. Te tematy wyraźnie ją nudziły i nie miała zamiaru o tym rozmawiać.
- Byłeś katem? - zapytała nagle.

[emo ;d]

Arai Ralza · Wysłany: Sob 22:02, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza skinął głową.
- Byłem najlepszy. Jednostki Elitarne, kapitan.
Arai ewidentnie się rozmarzył.

Lori · Wysłany: Sob 22:11, 01 Gru 2007 Temat postu:

Prychnęła, wyraźnie oburzona. No bo jak ktoś mógł go tego pozbawić?!
Rozmarzenie rozumiała. Rozmarzenie też przemilczała, mając nadzieję, że Arai rozwinie temat.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 22:13, 01 Gru 2007 Temat postu:

Ralza moment kręcił butem kółka na podlodze.
- Wzywano mnie w ostateczności - wyjaśnil. - Niektórzy słysząc tylko moje imię zaczynali sypać, niektórzy dopiero, jak mnie zobaczyli. A reszta... po kilku dniach wdawała nawet własne matki.

Lori · Wysłany: Sob 22:17, 01 Gru 2007 Temat postu:

- Długo pracowałeś na taką opinię? - spytała.