Park

Lori · Wysłany: Nie 19:42, 28 Paź 2007 Temat postu:

Parsknęła śmiechem i powiedziała:
- Ja na twoim miejscu poczułabym się urażona.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 19:43, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza jedynie wzruszył ramionami.
- Przywykłem - zapewnił. - Zawsze mylono mnie z kobietą.

Lori · Wysłany: Nie 19:45, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Masz wysokie miemanie o sobie - zauważyła, zupełnie nieadekwatnie.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 19:46, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza zaśmiał się szczerze i jakże uroczo.
- Skąd ci to przyszło do głowy?

Lori · Wysłany: Nie 19:50, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Uważasz, że każda kobieta powinna być tobą zachwycona - odparła. W sumie była niepewna tych słów, najchętniej dodałaby jeszcze słowo "prawda?", ale ostatecznie ugryzła się w język. Trzeba pewną siebie grać!

Arai Ralza · Wysłany: Nie 19:51, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Nie ukrywam, że tak - odparł. - Takie przyzwyczajenie. Niewiele było takich, które mi się oparły.
Bezczelny? Nie, po prostu pewny siebie. Ale chyba trochę na wyrost, wszak ktoś tak młody nie był chyba aż tak doświadczony. Prawda?

Lori · Wysłany: Nie 19:56, 28 Paź 2007 Temat postu:

Prawda, prawda. Nie trzeba do tego specjalnej wiedzy, by zauważyć, że Arai wcale nie wygląda staro.
Briseis nieświadomie zmierzyła go wzrokiem, zastanawiając się, czy ktoś, kto wygląda tak jak on mógłby nie być człowiekiem. Zaśmiała się w duchu na samą myśl - kim innym? No nie powiesz mi, że taki drobny...
- Przyzwyczajenia da się zmienić - powiedziała tylko dlatego, by potwierdzić, że go słucha. W myślach dalej zastanawiała się nad jego posturą.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 19:58, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Och, wiesz, u mnie raczej nie ma potrzeby - zapewnił. - Może zabrzmi to teraz, jakby się przechwalał, ale dla mnie naprawdę nie ma kobiety nie do zdobycia.

Lori · Wysłany: Nie 20:03, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Aha - mruknęła tylko. Sens jego słów raczej do niej nie docierał; tak to jest, jak się jest zamyślonym. Ralza mógł teraz pomyśleć, że Eir zapomniała, że jest kobietą - a ta zwyczajnie go nie słuchała.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:04, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza cały czas czuł na sobie wzrok Briseis. W końcu zaczęło go to denerwować. Poruszył się niespokojnie.
- Coś ze mną nie tak?

Lori · Wysłany: Nie 20:08, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Nie, dlaczego? - spytała przenosząc swój wzrok na jego twarz.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:09, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Przyglądałaś mi się dość wnikliwie - odparł. - A to zwykle wróży albo kłopoty, albo klientkę. Jakoś tak myślę, że druga opcja raczej odpada, w końcu nie za bardzo ci się podobam.

Lori · Wysłany: Nie 20:12, 28 Paź 2007 Temat postu:

Nie skomentowała ostatniej wypowiedzi demona.
- Sam mówiłeś, że ściągasz kłopoty - przypomniała.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:13, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Wiem, dlatego wolę się zawczasu upewnić. Muszę dbać o twarz, bo jak ostatnio mi siniaka nabili, to miałem istne pandemonium w zamtuzie.

Lori · Wysłany: Nie 20:15, 28 Paź 2007 Temat postu:

Zrobiła niewinną minę.
- Myślisz, że ja mogłabym ci coś zrobić?

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:16, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- Jesteś katem, nie dam głowy, co ci się pod czaszką tłoczy. Kaci są szaleni z zasady - dodał.

Lori · Wysłany: Nie 20:19, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Jesteś żigolakiem. Też niewiadomo, o czym akurat myślisz - odparła.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:21, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza zaśmiał się. Znowu głośno, znowu uroczo.
- U mnie akurat niezrównoważenie psychiczne bierze się z bardzo barwnego życiorysu. Każdy by zwariował.

Lori · Wysłany: Nie 20:22, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Hm? - Spojrzała na niego pytająco.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:25, 28 Paź 2007 Temat postu:

- I tak nie uwierzysz - zapewnił.

Lori · Wysłany: Nie 20:25, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Spróbuj mnie przekonać. - Wzruszyła ramionami.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:28, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza zaciągnął się papierosem.
- Nie - odparł krótko.
I tak by nie uwierzyła. Żołnierz. Szpieg. Kat. Ofiara. Prawa ręka króla. Zamachowiec. Spiskowiec. Dywersant. Cóż jeszcze? To dopiero rozgrzewka...

Lori · Wysłany: Nie 20:37, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Jak chcesz - powiedziała. - I twierdzisz, że to ja mało mówię?

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:38, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Nie uwierzyłabyś mi po prostu. Albo zaczęła zadawać niewygodne pytania - dodał, zaciągając się papierosem.

Lori · Wysłany: Nie 20:42, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Nie przeczę, pewnie by tak było - potwierdziła.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:43, 28 Paź 2007 Temat postu:

- To nie podejmujmy tematu. Aktualnie jest po prostu bardzo drogim żigolakiem, żyjącym sobie jak pączek w maśle. To, że ostatnio mi się dostało, wcale nic nie znaczy.

Lori · Wysłany: Nie 20:45, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Sam aż podsuwasz pytania - mruknęła.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 20:50, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Chcesz wiedzieć, za co dostałem? Nie wiem. Pamiętam, że piłem z kimś w Smoczy Oku. Z żołnierzami. Pewnie od nich dostałem.
Ralza zaśmiał się pod nosem. Tego, że miał podarte ubrania, nawet nie skomentował.

Lori · Wysłany: Nie 21:05, 28 Paź 2007 Temat postu:

- Z żołnierzami? Musieliście śmiesznie wyglądać - zaśmiała się.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 21:07, 28 Paź 2007 Temat postu:

Ralza wzruszył ramionami.
- Zobaczy się. Niewiele pamiętam z tamtego wieczoru. W każdy razie chyba nie tańczyłem na stole. Chyba.