Polana

Jir · Wysłany: Pią 22:48, 21 Gru 2007 Temat postu:

To było dziwne. Elf płakał, było mu smutno. Jednak czuł, że on tego właśnie chciał. Umrzeć. Nie rozumiał tego uczucia. Nie wiedział też, że ktoś tu jest. Chciał wyrzucić z siebie cały żal i smutek.

Hans · Wysłany: Sob 16:39, 22 Gru 2007 Temat postu:

Hans zaknął jeszcze raz i podbiegł do Ralzy i Elfa. Odepchnął Jira.
- Myslisz demonie że dam Ci tak zdechnąć? - zapytał się Rlazy.

[On jest dalej przytomny?]

Arai Ralza · Wysłany: Sob 16:42, 22 Gru 2007 Temat postu:

Ralza jest zimny. Wręcz sztywny. Ale oczy ma nadal otwarte, może stąd ta pomyłka?

Jir · Wysłany: Sob 16:54, 22 Gru 2007 Temat postu:

Odtrącony elf spojrzał na Hansa.
- Co tu robisz?! - po chwili dotarło do niego, co mówi wampir - Możesz mu pomóc?

Lori · Wysłany: Sob 17:11, 22 Gru 2007 Temat postu:

Briseis, potykając się raz o własną nogę, podeszła szybkim krokiem do zbiorowiska.
Zacisnęła mocno pięści, czekając na to, co zrobi Hans. Czyżby strach?

Hans · Wysłany: Sob 17:46, 22 Gru 2007 Temat postu:

Hans nie przejął się elfem. Puźniej się z nim policzy. Wyprostował sie i powiedział głośno
- Metatron - czekał

MistrzGry · Wysłany: Sob 18:30, 22 Gru 2007 Temat postu:

Pach! Niedaleko was pojawił się odziany w czerwoną szatę anioł o sześciu skrzydłach. Również czerwonych. Spojrzał Hansa, w jednej chwili zmieniając się w przeciętnego człowieka.
- Coś się stało, Hans? - upewnił się swoim głębokim głosem, przywodzącym na myśl śpiewaka operowego.

Hans · Wysłany: Sob 18:58, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Potrzebuje pomocy - powiedział - Mógłbyś cos zrobić z nim? - wskazał butem na Ralze - Będę Ci winnien przysługe

MistrzGry · Wysłany: Sob 19:26, 22 Gru 2007 Temat postu:

Metatron westchnął i przyklęknął przy Ralzie. Gdy wyrwał miecz z rany, krew spłynęła leniwie, już raczej przyciągana przez grawitację, niż pchana przez skurcze serca. Metatron gwizdnął.
- Ładnie jest chłopak pocharatany - zauważył, wskazując poparzone ramię i kilka niedawno odniesionych ran. - Ale dobra, zrobię to. Kiedyś się odwdzięczysz.
Awatar przymknął oczy. Z jego ust wydobył się niski, wibrujący dźwięk, który płynnie przeszedł w drugi, o ton wyższy. Co śpiewał - nie dało się usłyszeć. Jednak rany powoli się zrastały, do oczu Ralzy wracał blask życia, a skóra nabierała kolorów. Nagle drgnął, wtedy Metatron wstał.
- Gotowe - oświadczył. - Za chwilę się ocknie, nie stójcie zbyt blisko.
Pach! Awatar zniknął.

Jir · Wysłany: Sob 20:06, 22 Gru 2007 Temat postu:

Co to była za istota? Tego elf nie mógł pojąć.
- On mnie chyba rozszarpie.

Lori · Wysłany: Sob 20:17, 22 Gru 2007 Temat postu:

- O cholera - szepnęła tym razem, przecierając oczy ze zdziwienia. - O cholera.

Hans · Wysłany: Sob 20:27, 22 Gru 2007 Temat postu:

Hans usiadł na pieńku i zaczął skręcać papierosa. Ręcę wcale mu się nie trzęsły. Spojrzał na Jira
- Pogadamy później - oznajmił, jego oczy miały jakis dziwny wyraz. Wyciągnął skręta w kierunku Bris.
- Chcesz?

Lori · Wysłany: Sob 20:35, 22 Gru 2007 Temat postu:

Wyciągnęła trzęsącą się dłoń w kierunku Hansa, chwytając przy tym papierosa. Włożyła go szybko do ust i, próbując wcześniej cztery razy, podpaliła. Niepewnie zaciągnęła się, wypuszczając dym ustami.
- Co to było? - szepnęła.

Hans · Wysłany: Sob 20:59, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Nie co, tylko kto - włozył skręta do ujst - Metatron. Przyjaciel

Lori · Wysłany: Sob 21:02, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Czym ty jesteś? - Pokręciła z niedowiarzaniem głową.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:02, 22 Gru 2007 Temat postu:

Ralza drgnął nagle. Otworzył oczy i przetoczył po was nieprzytomnym wzrokiem.
- Gdzie... - zaczął niepewnie.
Nagle demon obrócił się gwałtownie na brzuch i zwymiotował. Czarną krwią i żółcią, obrzydlistwo.

Hans · Wysłany: Sob 21:08, 22 Gru 2007 Temat postu:

- I znowu źle - westchnął - Nie czym, tylko kim. Jak tak mozna traktowac ludźi przedmiotowo? - spojrzął w stronę Ralzy - Witamy wśród żywych - powiedział, a potem się rozesmiał jak by powiedział jakiś dobry kawał. Z jego punktu widzenia może i był dobry.

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:11, 22 Gru 2007 Temat postu:

Demon zadrżał, próbując się podnieść po pewnym czasie udała mu się ta sztuka.
- Dlaczego mi to zrobiliście? - zapytał głosem tak rozpaczliwym, że już bardziej się nie dało.

Lori · Wysłany: Sob 21:14, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Byłeś niegrzeczny - mruknęła. - A takie rzeczy spotykają niegrzecznych chłopców - wytłumaczyła demonowi, by zwrócić się teraz do Hansa: - Więc teraz spytam poprawnie: kim jesteś?

Hans · Wysłany: Sob 21:14, 22 Gru 2007 Temat postu:

Hans milczał paląc papierosa. Nie wiedział czemu to właściwie zrobił. Chyba ot taki kaprys
- Kim? Dobre pytanie. Jestem czymś więcej a zarazem mniej niż człowiekiem. - odparł - To ci powino wystarczeć

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:16, 22 Gru 2007 Temat postu:

Ralza przyciągnął kolana do piersi, objął je ramionami. Po policzkach ciekły mu pojedyncze stróżki łez. Szlag, a miał nadzieję, że tym razem mu się uda.

Lori · Wysłany: Sob 21:22, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Człowiekiem - mruknęła z kpiną, ale nie ciągnęła tematu. - Coś mi się wydaje, że ta wycieczka nie była dobrym pomysłem, Hans - dodała, kiwając głową na Ralzę i Jira, którzy siedzieli na ziemi.

Hans · Wysłany: Sob 21:25, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Bardzo dobry - odparł, spojrzał na Jira - Jesteś może głodna?
- A Ty Ralza nie becz!

Jir · Wysłany: Sob 21:25, 22 Gru 2007 Temat postu:

Elf spojrzał na Ralzę, jednak szybko odwrócił wzrok. Był szczęśliwy, że on żyje. Ale czuł, że demon wolałby zginąć. To takie uczucie w głębi serca. Zamknął oczy i zemdlał. Nic mu nie było, zwykły stres i strach. Wszystko po nim spłynęło.

Lori · Wysłany: Sob 21:28, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Słońce, chociaż trochę honoru... Tak nieprzytomnego?

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:29, 22 Gru 2007 Temat postu:

Ralza podniósł się z ziemi. Zachwiał się lekko na nogach, ale nie upadł. Splunął, aby pozbyć się resztek krwi z ust i powlókł się w stronę miasta. Bez słowa, był zbyt oszołomiony. I nieszczęśliwy.

Hans · Wysłany: Sob 21:31, 22 Gru 2007 Temat postu:

- To go obódź jak masz jakieś skrupuły - odparł - Ale rób co tam chcesz, ja musze coś załatwić - ruszył za Ralzą starjąc się go dogonic - Hej! Czekaj!

Arai Ralza · Wysłany: Sob 21:33, 22 Gru 2007 Temat postu:

Ralza obrócił się w stronę Hansa, wycierając łzy z policzka.
- Czego chcesz? - zapytał.

Hans · Wysłany: Sob 21:36, 22 Gru 2007 Temat postu:

- Może troche wdzieczności, co? - zapytał - W końcu zycie Ci uratowałem

Lori · Wysłany: Sob 21:43, 22 Gru 2007 Temat postu:

Budzić zamiaru nie miała, więc mijając Ralzę i Hansa, poszła do miasta.