Ulice

Jir · Wysłany: Nie 15:48, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? - zapytał. - Mówiłem o aurze. Twoja jest demonicznie czerwona. Ciekawi mnie jednak jeszcze jedna rzecz...

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:49, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zacisnął zęby.
- Niby co? - warknął.

Jir · Wysłany: Nie 15:50, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Hans. On nie ma aury. Jak umarlak - spojrzał na Ralzę.
Cofnął się kawałek, i usiadł na jakiejś beczce.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:52, 09 Gru 2007 Temat postu:

- I co, oczekujesz, że powiem ci, kim on jest? - zakpił Ralza. - Wiesz, między odmieńcami panuje taka niepisana umowa, że nie wkopujemy się nawzajem.

Jir · Wysłany: Nie 15:54, 09 Gru 2007 Temat postu:

- A ja co, nie jestem odmieńcem? Pomyśl trochę. Niewielu z nas opuściło lasy.
Splótł dłonie za głową, wyglądając przy tym, na bardzo zamyślonego.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:57, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wyciągnął papierosa z kieszeni. Zapałkę odpalił o podeszwę buta.
- Chcesz o tym pogadać? Albo zapalić?
Tak, odruch z burdelu - "chcesz o tym pogadać? Albo zapalić?". Taka standardowa formułka po wypełnieniu obowiązku?

Jir · Wysłany: Nie 16:05, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Nie palę. - powiedział. - Jesteś dziwny. Najpierw zachowujesz sie, jakbys chcial sie bic, a teraz... Nic nie rozumiem.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:08, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza schował papierosy do kieszeni. Usiadł na beczce obok Jira.
- Mój rozum posuwa się po dziwnych ścieżkach, aktualnie stwierdziłem, że nie stanowisz dla mnie zagrożenia. Nie rozpowiadaj tylko po całym mieście, że jestem demonem, bo popularności mi to nie przysporzy, dobra?

Jir · Wysłany: Nie 16:10, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Hm... Dobra. - powiedział, i wyciągnął do Ralzy rękę na zgodę. - Skąd się tu wziąłeś? ON nic nie mówił o żadnym demonie.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:12, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza uścisnął rękę Jira. Wbrew pozorom miał mocny i pewny uścisk. Tyle, że dłonie były tak kobiece... Długie zadbane palce, delikatna skóra, tak zupełnie jak u jakiejś panienki.
- Jaki ON? - zapytał, zaciągając się papierosem.

Jir · Wysłany: Nie 16:15, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Największy. No wiesz. ON. - mruknął. - Mistrz. - spojrzał Araiowi w oczy. - A ty co tu robisz?

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:17, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza milczał przez moment. Zastanawiał się, na ile prawdopodobne może być to, że mowa o jego Władcy.
- Mistrz - powtórzył jak echo. - Jakiś wasz sekciarski kaplan?

Jir · Wysłany: Nie 16:19, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Ogłupiałeś? Już ci mówiłem. - powiedział. - Zdradziłem Klany. Jestem... z wami.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:20, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza pokręcił głową, wypuszczając dym przez stulone wargi. Miał zamknięte oczy - jeśli Jir mu się przyglądał, zauważył, że rzęsy demona są pomalowane na niebiesko...
- Łżesz - oświadczył.

Jir · Wysłany: Nie 16:26, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Nie mam takiego zwyczaju. - powiedział. - Możesz... Spytać jego.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:27, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza spuścił wzrok.
- Nawet gdybym bardzo chciał, nie mogę - odparł szeptem. Jakoś smutno mu się na sercu zrobiło...

Jir · Wysłany: Nie 16:28, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Chcesz o tym pogadać? - zapytał spokojnie. - Ty opowiesz więcej o sobie, ja o sobie.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 16:29, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zaśmiał się niemrawo pod nosem.
- Chcę pogadać - oświadczył. - Ale może ty zacznij, ja muszę zebrać myśli.

Jir · Wysłany: Nie 16:40, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Nazywam się Jir z klanu Ladrie. Nie jest to taki klan jak tutaj. Moja... Rodzina, to najwięksi arystokraci w całym lesie. Tylko, że ja nie jestem taki. Wychowałem się w najbiedniejszej części lasu, a jakiś czas temu zapisałem się do Akademii. Cóż... Tam, oni mnie adoptowali. Uciekłem, bo nie umiałem się zachować. Znalazł mnie jakiś demon, i nauczył walki. Dostąpiłem zaszczytu służenia mistrzowi.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:03, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zaciągnął się papierosem. Ta...
- Jak ma na imię ten twój Mistrz?

Jir · Wysłany: Nie 17:06, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Nigdy się nie dowiedział. - powiedział. - Twoja kolej, mów.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:08, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zgasił papierosa o bok beczki, wypuścił ostatni kłąb dymu z ust.
- Wątpię, byś chciał tego słuchać - zaznaczył. - To dość... ckliwa historia.

Jir · Wysłany: Nie 17:09, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Mów. - powiedział zdecydowanym tonem. - wysłucham cię.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:10, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zastanowił się przez moment, przyciągając kolano do piersi. Wzrok utkwił w bruku.
- Nie - odparł z prostotą.

Jir · Wysłany: Nie 17:11, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Była umowa. - powiedział. - Ale jeśli nie chcesz, nie mów.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:12, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza pokręcił głową.
- Po prostu wątpię, byś mnie zrozumiał. Uznasz jedynie, że jestem wariatem. Albo idiotą.

Jir · Wysłany: Nie 17:13, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Uznałem tak, Jak cię zobaczyłem. Nie musisz mi mówić, ale rozumiem. Oboje jesteśmy... Inni.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:15, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza milczał przez dłuższy czas.
- Od czego mam zacząć? - zapytał w końcu.

Jir · Wysłany: Nie 17:16, 09 Gru 2007 Temat postu:

- Od początku. Ja zawsze tak robię. - powiedział, opierając się o ścianę za nimi.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:19, 09 Gru 2007 Temat postu:

Ralza skrzywił się z niezadowoleniem.
- Wieki mi to zajmie, jesteś pewien, że chce ci się tego słuchać?