Zamtuz "pod czerwonią latarnią"

Arai Ralza · Wysłany: Nie 14:25, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralza zamknął się w swoim pokoju, nie wpuszczając nawet burdelmamy, która za wszelką cenę chciała się dowiedzieć, co zaszło. Demon był zły. Był zrozpaczony. Już prawie się udało, po co oni to zrobili? A z drugiej strony, myśl, że zostawiłby tutaj dwie osoby, na którym mu aktualnie zależało najbardziej, napawała go jeszcze większą rozpaczą. Leżał więc na łóżku, rozmyślając i łykajac łzy. Nie załkał, jeszcze by ktoś usłyszał...

Jir · Wysłany: Nie 14:46, 23 Gru 2007 Temat postu:

Elf wszedł do zamtuzu, kierując się od razu na górę. Wyglądał inaczej, miał inne ciuchy. Biała koszula z wyszytym smokiem z tyłu i na piersi, niebieskie spodnie z zielonymi naszytymi pasami krokodylej skóry, i nowy czarny płaszcz do ziemi. Wyniosło go to wszystkie pieniądze jakie miał, ale czuł się w tych ciuchach dobrze.
Mocno zapukał do drzwi demona.

MistrzGry · Wysłany: Nie 15:10, 23 Gru 2007 Temat postu:

Zza drzwi odpowiedziała ci cisza.
Jakaś kurtyzana podeszła do ciebie.
- Ralza ma dzisiaj wolne - wyjaśniła, myśląc, ze jesteś klientem.

Jir · Wysłany: Nie 15:13, 23 Gru 2007 Temat postu:

Spojrzał na dziewczynę zdziwiony.
- Nie o to mi chodzi. - zapewnił spokojnym tonem, po czym po raz kolejny uderzył w drzwi.

MistrzGry · Wysłany: Nie 15:17, 23 Gru 2007 Temat postu:

Dziewczyna złapała cię delikatnie za nadgarstek, abyś nie łomotał.
- Prywatnie - odgadła. - To ważne? Jest w podłym humorze.

Jir · Wysłany: Nie 15:20, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Właśnie po to tu jestem, to moja wina. - powiedział elf i uśmiechnął się niemrawo. Kopnął w dół drzwi. Zaraz je chyba rozwalę... - mruknął w duchu.

MistrzGry · Wysłany: Nie 15:24, 23 Gru 2007 Temat postu:

Kurtyzana odciągnęła cię od drzwi.
- Niech pan poczeka, zawołam jego siostrę - wyjaśniła.
Dziewczyna pobiegła wgłąb korytarza i zniknęła za jakimiś drzwiami na końcu. Po chwili wróciła, prowadząc ze sobą jakaś słodką blondynkę. Dziewczyna zapukała do drzwi.
- Ralzuś - zawołała przymilnie. - Otwórz, braciszku, proszę cię.
Negocjacje trwały dość długą chwilę, po czym zamek w drzwiach przeskoczył. Blondynka odsunęła się od drzwi.
- Niech pan wejdzie - wyjaśniła. - Ugłaskałam go trochę.

Jir · Wysłany: Nie 15:28, 23 Gru 2007 Temat postu:

Elf położył dłoń na klamce i wszedł do pokoju, zamykając za sobą drzwi. Wyjął trzymany za pasem miecz i położył go na ziemi, przyklękając.
- Ralza, ja... przepraszam. - wyszeptał.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:30, 23 Gru 2007 Temat postu:

Demon leżał na łóżku z pomiętą pościelą, patrzył się na ciebie chłodno.
- Myślisz, że to wystarczy? - zapytał zachrypniętym głosem.

Jir · Wysłany: Nie 15:33, 23 Gru 2007 Temat postu:

- N... Nie umiem przepraszać. - wyznał otwarcie. - Nie potrafię, jednak przepraszam.
Spuścił głowę wyczekując wyroku.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:34, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wstał i podszedł do Jira.
- Wstawaj - warknął. - Nie jesteś moim sługą, byś przede mną klęczał. A przeprosin nie przyjmuję.

Jir · Wysłany: Nie 15:38, 23 Gru 2007 Temat postu:

Elf ze spuszczoną głową wstał. Położył miecz na jakimś taborecie.
- Od dziś, rezygnuję z walki. - powiedział smutnym tonem.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 15:43, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralza prychnął.
- I myślisz, że tym mnie udobruchasz? - zapytał, jak obrażona panienka, zaczynając chodzić po pokoju. - Ty wiesz, co ty narobiłeś? To, że mnie zabiłeś, to w sumie najmniej się liczyło. Ale, do cholery jasnej, ja mam syna! I narzeczoną! I przez ciebie oni zostaliby sami, rozumiesz?!
Ralza był zły. Wrzeszczał. Pewnie cały burdel słyszał już jego wyznania.
- Rina ma osiemnaście lat! Nie dałaby sobie rady beze mnie! A ty co?! Zabiłeś mnie, by zaspokoić jakieś swoje chore ambicje, czy jak?!
Ralza obrócił się gwałtownie do okna. Milczał, jak baba po wybuchu. Wygadał się, było trochę lepiej.

Jir · Wysłany: Nie 15:46, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Zamknij się! - wrzasnął elf na demona. - Jesteś nadęty i myślisz tylko sobie! Jesteś idiotą, zamieniać się podczas takiego starcia w bestię! skąd ja miałem wiedzieć, że to ty?! I, bynajmniej, uderzyłem w ramię, a nie serce! - kontynuował. - Masz humorki jak baba w ciąży, jesteś nie do zniesienia! Wkurzasz mnie!
Ulżyło mu. Wykrzyczał wszystko co w nim siedziało od walki.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:38, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralza obrócił się w stronę Jira, gwałtownym ruchem ręki wskazując drzwi.
- Wyjdź! - warknął.

Jir · Wysłany: Nie 17:40, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Nie rozkazuj mi! - wrzasnął elf. Po chwili zaczął się jednak nieoczekiwanie śmiać.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:42, 23 Gru 2007 Temat postu:

Demon obrócił się plecami do Jira, opierając się o ścianę przy oknie. Ramiona mu drżały.
- Wyjdź - powtórzył, tym razem znacznie ciszej.

Jir · Wysłany: Nie 17:45, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Kłócimy się jak stare małżeństwo. - zaśmiał się elf.
Prawda w oczy kole, co? - zapytał siebie w duchu.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:46, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralza poruszył się przy oknie.
- Nienawidzę cię. Wyjdź, proszę cię.
Jego głos był błagalny, płaczliwy. Rozkleił się zwyczajnie.

Jir · Wysłany: Nie 17:48, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Ignorowanie problemu nie rozwiązuje go. - odparł spokojnie elf, podchodząc do demona. - Powiedz wszystko, rozładuj emocje. Choćby miało mnie to boleć.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:52, 23 Gru 2007 Temat postu:

Wbrew pozorom nie bolało. Ralza obrócił się gwałtownie i... przytulił się do Jira. I zaczął wyć, wtulając twarz w jego ramię. Płaszcz będzie mokry, to pewne.

Jir · Wysłany: Nie 17:53, 23 Gru 2007 Temat postu:

Jir przytulił demona do siebie. Pogłaskał go po głowie.
- Wypłacz się.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 17:58, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralza wtulił się w Jira, dziwiąc się w sumie, że ten mu na coś takiego pozwala - większość by go odepchnęła, nie wiedząc, czego jeszcze mogą się spodziewać.
- Bałem się po prostu - wyznał, z twarzą nadal wtuloną w ramię elfa. - Rozumiesz? Bałem.

Jir · Wysłany: Nie 18:00, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Czego? - zapytał szeptem.
Uspokajająco głaskał demona po głowie.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 18:06, 23 Gru 2007 Temat postu:

Ralzie robiło się cholernie dobrze. Wypłakał się, wygadał, miał się do kogo przytulić - tego teraz potrzebował. I było mu dobrze.
- Że... Jir, ja mam syna i narzeczoną - wyrzucił z siebie. - O nich się bałem...
Demon mocniej objął elfa, mając nadzieję, że ten zrobi to samo. Jak dziecko, chciał się poprzytulać, bo czuł się bezpieczniej.

Jir · Wysłany: Nie 18:11, 23 Gru 2007 Temat postu:

Elf odwzajemnił uścisk.
- Już nie musisz się o nich bać. - szepnął mu do ucha. - Nic im nie będzie. Przysięgam.
Elf był świadomy tego, że dotrzyma obietnicy. Będzie ich chronił, będzie w gwardii.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 18:14, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Dzięki...
Ralza pocałował Jira. W policzek. Był dość bezpośredni w okazywaniu uczuć, co tu dużo mówić. Dobrze, że nie w usta, zdążył się na szczęście powstrzymać.
- Wybacz, że się gniewałem - szepnął.

Jir · Wysłany: Nie 18:20, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Miałeś powody. - odpowiedział elf.
Sam czuł bardzo silną więź z demonem, ale nie był pewien, czy jest gejem, czy po prostu się martwi.
- Przepraszam, że to zrobiłem. - powiedział lekko zakłopotany elf, po swoim czynie. Miał nadzieję, że demon sie nie zrazi.

Arai Ralza · Wysłany: Nie 18:25, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Wybaczam - zapewnił demon.
Ralza spojrzał w oczy elfa. A co tam, raz się żyje, pomyślał. Zbliżył się i musnął wargami usta Jira. Od razu się odsunął.
- Udajmy, że tego nie było - zasugerował. - Ostatni dzień, że go nie było.

Jir · Wysłany: Nie 18:27, 23 Gru 2007 Temat postu:

- Kocham cię. - szepnął elf bez ogródek. Przyciągnął do siebie usta Ralzy i pocałował go.