Plac Treningowy

MistrzGry · Wysłany: Czw 20:01, 06 Mar 2008 Temat postu: Plac Treningowy

Miejsce, gdzie żołnierze zabijają długie godziny między planowymi zajęciami - oczywiście jeśli nie mają gotówki, w przeciwnym razie idą do karczmy.
Plac został podzielony na kilka części. Najbliżej bramy stoją niewielkie podesty, na których można poćwiczyć walkę na miecze. Dalej jest strzelnica - kusza, łuk, włócznia, to miejsce do doskonalenia swoich umiejętności we władaniu tymi typami broni. Najdalej, na tak zwanym Klepisku, można potrenować walkę z konia, chociaż mało kto się tym zajmuje - jak długo stoi Fort, jeszcze nigdy nie walczono z konia, nie było takiej potrzeby.

Jir · Wysłany: Wto 13:25, 18 Mar 2008 Temat postu:

Elf wszedł na plac - bez kota. Zostawił go w domu. Rozejrzał się. Podszedł do najbliżeszego żołnierza.
- Czekam na przydział. - powiedział. - Mogę potrenować?

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:27, 18 Mar 2008 Temat postu:

Żołnierz akurat pracował przy kole szlifierskim, ledwo cię dosłyszał.
- Kot? - upewnił się.
Jednego możesz być pewien - nie chodziło mu o twoje imię. Pytał, czy jesteś nowy.

Jir · Wysłany: Wto 13:28, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Tak. - odpowiedział po krótkim namyśle elf. - To jak, mogę?

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:29, 18 Mar 2008 Temat postu:

Żołnierz przyjrzał ci się dokładniej.
- Pod kim służysz? - drążył.

Jir · Wysłany: Wto 13:31, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Mówiłem, czekam na przydział. Z nową dostawą z kontynentu. - westchnął.

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:32, 18 Mar 2008 Temat postu:

- To nie gadaj, że jesteś Kotem! - prychnął żołnierz, wracając do ostrzenia miecza. - Późno jest, to wątpię, byś kogoś znalazł, ale jak chcesz, to poszukaj sobie po placach.

Jir · Wysłany: Wto 13:36, 18 Mar 2008 Temat postu:

Elf wzruszył ramionami i poruszył ustami, cos na kształt : "Spadaj, dziadu".
Zaczął chodzic po placach, obserwując, czy ktoś jest jeszcze.

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:42, 18 Mar 2008 Temat postu:

Trzech żołnierzy siedziało na beczkach przy jednym z podestów. Pociągali coś z gąsiorka i rozmawiali. Jeden wiercił końcem miecza dziurę w udeptanej ziemi. Sielanka normalnie.

Jir · Wysłany: Wto 13:43, 18 Mar 2008 Temat postu:

Elf podszedł do nich.
- Cześć. - zaczął. - Który odważy się ze mną walczyć? Jeden na jednego, bez broni. - po tych słowach elf wyciągnął z kieszeni żółty kamień. - Oto nagroda za wygraną.

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:45, 18 Mar 2008 Temat postu:

Żołnierze spojrzeli na ciebie, jak na idiotę.
- Powiedz "Gibraltar"* - zażartował jeden z nich.

./oczywiście na Ivath nie ma czegoś takiego, jak Gibraltar, ale przynajmniej żart będzie zrozumiały Wink

Jir · Wysłany: Wto 13:47, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Nikt nie chce takiego ładdnego kamyczka? - odpowiedział elf nie zwracając uwagi na żołnierza. - Myślę, że jest wart... może 15 waszych żołdów.

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:50, 18 Mar 2008 Temat postu:

Żołnierze zaśmiali ci się w twarz.
- Stary, co ty kombinujesz, co? Przyznaj się od razu, to może krat unikniesz - zasugerował jeden z nich.

Jir · Wysłany: Wto 13:51, 18 Mar 2008 Temat postu:

Elf lekko uniósł brew.
- Myślisz, że żartuję? - odpowiedział ciętym głosem elf. - Chcę walczyć. Wiem, że interesuje was taki drogi kamień. Ja z koleji, jestem pewien swojej wygranej.

MistrzGry · Wysłany: Wto 13:55, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Myślę, że musiałeś się zdrowo narąbać w Korzeniu - odparł żołnierz. - Co ty sobie wyobrażasz, w środku nocy praktycznie wchodzisz do Fortu, żeby z nami za pieniądze walczyć? Nie ma głupich.

./Żołnierzom może się beknąć za uprawianie hazardu.

Jir · Wysłany: Wto 13:57, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Przecież nikt się nie dowie. - odpowiedział elf. Wyglądał na lekko znudzonego takim prekomarzaniem. - Gibraltar

MistrzGry · Wysłany: Wto 14:03, 18 Mar 2008 Temat postu:

Znowu śmiech. Jeden z żołnierzy zszedł ze swojej beczki i usiadł obok niej, aby nie stracić zębów przy upadku. Chichotał jak hiena na widok padliny, widać był albo w bardzo dobrym humorze, albo już wystarczająco pijany, jedno z dwojga na pewno.
- W ogóle, to kim jesteś, że takie głupoty ci przychodzą do głowy? Ze sztabu jesteś, żeby nas podpuścić?

Jir · Wysłany: Wto 14:08, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Ja? Czekam na przydział.

MistrzGry · Wysłany: Wto 14:09, 18 Mar 2008 Temat postu:

Twój rozmówca wyglądał na zdezorientowanego.
- Czekasz na przydział? Czy jest coś, o czym nam nie powiedziano?

Jir · Wysłany: Wto 14:19, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Z nową dostawą z kontynentu zostane prydzielony.

MistrzGry · Wysłany: Wto 14:24, 18 Mar 2008 Temat postu:

- To skąd ty się tu wziąłeś?

Jir · Wysłany: Wto 14:31, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Z Kadś na pewno. - co cię to obchodzi? - odpowedizał elf denerwowany. - Walczycie czy nie? Mogę zrezygnować z nagrody.

MistrzGry · Wysłany: Wto 17:30, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Wiesz co, wolę się zapytać, bo jesteś co najmniej dziwny. Nikt z Fortu by się tu nie zaciągnął, jedynie ci z kontynentu - służba według nich spokojna, bo żadnych ofiar śmiertelnych nie ma, to przyjeżdżają. I żałują później, nie?
Żołnierz potarł policzki obiema rękami.
- No, to co, walczyć chciałeś?

Jir · Wysłany: Wto 17:33, 18 Mar 2008 Temat postu:

- Ta. - odpowiedział elf. Zdjął kamizelkę i rękawiczki, składajac je szybko. Miał dobrze zarysowane mięśnie, a na jego ciemną klatkę piersiową przecinała duża blizna.

MistrzGry · Wysłany: Wto 17:35, 18 Mar 2008 Temat postu:

Twój rozmówca wskoczył na podest, podwinął rękawy koszuli. Ustawił się jak do boksu.
- Zaczynasz - zauważył.

Jir · Wysłany: Wto 17:39, 18 Mar 2008 Temat postu:

Elf przybrał nietypową pozycję. Lekki rozkrok, ugięte kolana. Obie ręce lekko wyciągnięte prez siebie, dłonie otwarte. Głową dał znak do rozpoczęcia walki.
- Zacznij, proszę. Jakoś nie mam weny na otwarty atak. Poza tym - pierwsze uderzenie - pewne zwycięstwo.

MistrzGry · Wysłany: Wto 17:41, 18 Mar 2008 Temat postu:

Żołnierz prychnął, ale usłuchał. Doskoczył w dwóch krokach i kopnął gwałtownie, z pełnym obrotem, doskonale balansując tułowiem, aby nie wywinąć przy okazji orła. Jeśli trafił, odskoczył.

Jir · Wysłany: Wto 17:43, 18 Mar 2008 Temat postu:

W ostatnim momencie lewą ręką zablokował nogę. Mocno trzymając przeciwnika, stara się silnym ciosem wsadzić ręcę pod żebra.(Nie raniąc)

MistrzGry · Wysłany: Wto 17:48, 18 Mar 2008 Temat postu:

Żołnierz jakoś zbił cios, kierując go na brzuch. To już nie było takie bolesne. Po sekundzie wierzgnął, aby oswobodzi nogę.

Jir · Wysłany: Wto 17:53, 18 Mar 2008 Temat postu:

Elf puścił nogę, ale kiedy przeciwnik wierzgał, on schylił się i przeczołgał pod nim expresowo. Wstał i postarał się uderzyć szyję wroga.