Autor |
Wiadomość |
Koniasz |
Wysłany: Sob 21:45, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
Koniasz gwizdnął na psa i również wyszedł z fortu. |
|
 |
Arai Ralza |
Wysłany: Sob 19:41, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Debil - parsknął Ralza pod nosem i udał się w stronę wejścia do Zachodniego Skrzydła. Dwóch mundurowych akurat wnosiło do środka partnera Ralzy, który miał pecha zasłabnąć na warcie - trochę mu się dostało od Dezerterów. |
|
 |
Jir |
Wysłany: Sob 19:38, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Powodzenia na warcie.- burknął sarkastycznie chłopak. - A ty, nigdy nie nazwyaj mnie słabeuszem. - dźgnął palcem Koniasza.
Wyszedł z Fortu. |
|
 |
Arai Ralza |
Wysłany: Sob 19:36, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
Ralza uniósł rękę w jakimś nieokreślonym geście - coś między ciosem, a ignoranckim machnięciem ręką.
- Lepiej już niczego mi nie tłumacz - poprosił. - Rozejdźcie się w pokoju albo bijcie poza murami Fortu, nie mam ochoty brać dzisiaj na siebie jeszcze za was odpowiedzialności. |
|
 |
Jir |
Wysłany: Sob 19:29, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
Chłopak wskazał na żołnierza.
- Zwykły trening. A sztuczka? Odpowiednie poruszenie ścięgna i kilkuminutowy paraliż. |
|
 |
Arai Ralza |
Wysłany: Sob 19:27, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
Ralza wsparł się pod boki. Był nie w humorze.
- Przepraszam, dobrze słyszę? - parsknął. - Z kim ty tu walczyłeś? Jaka sztuczka? |
|
 |
Jir |
Wysłany: Sob 19:26, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
Elf wzruszył ramionami.
- Walczyliśmy. Ja zastosowałem sztuczkę. A wtedy on - tu wkazał Koniasza - Nazwał mnie słabeuszem. |
|
 |
Arai Ralza |
Wysłany: Sob 19:03, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
./Cobyście się nie pobili...
Nieważne, kto stał, a kto leżał. Demon, którego pech akurat przysłał z patrolu, stanął między wami.
- Co tu się wyprawia? - warknął i spojrzał prosto w oczy Kota. - Mało mam w forcie problemów? Nowych chcesz mi dołożyć? O co wam, do jasnej cholery, poszło? |
|
 |
MistrzGry |
Wysłany: Pią 16:22, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
./Nie bić się! W sprawach spornych decyduje k20. Jir - 15, Koniasz - 18. Koniasz stoi. No. I na przyszłość: jak jest interakcja między postaciami (chodzi głównie o walkę), to wszelkie decyzje dot. postaci przeciwnika należy z nim konsultować albo przynajmniej go ostrzec. |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 16:16, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
./Zmień posta plx xD. On go przewrócił. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 16:14, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
E lężał na ziemi? Co Ty nie powiesz? A nie stał przypadkiem dwa metry dalej? A Ty jak debil w snop siana celowałeś?
- Powiec mi... co Ci to siano zrobiło? |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 16:10, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
No tak, teraz przechlował. Koniasz leżął na ziemii, a koniec miecza elfa był może centymetr od jego gardła.
- Możesz obrazić mnie. Mój wygląd i sposób myślenia. Ale zostaw w spokoju inne elfy. Rozumiemy się? - spytał ostro, chowając miecz. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 16:07, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Koniasz odwrócił się bez słowa i odszedł. W połowie drogi do bramy odwrócił sie i powiedział do Jira.
- Elf na zawsze pozostanie elfem. Zero honoru. |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 16:05, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Źrenice elfa zwęiły się.
- Nie musze niczego panu udowadniać. Wiem kim jestem i jaki jestem. - odpowiedział ostro. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 16:02, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Starzec podszedł powoli do Elfa. Gdy stał o jakieś pół metra uderzył go otwartą ręka w twarz.
- I co, słabeuszu? |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:58, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Zrobię ci nową. - powiedział uspokajająco elf. Schował miecz, nie spuszczjąc wzroku z Koniasza. - Wiem, że nie jestem słabeuszem. Nie muszę nikomu tego udowadniać. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 15:56, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Koniasz westchnął odrzucając to co zostało z laski.
- Wiesz ile zrobienie jej zajelo mi czasu? - zapytał sie z wyrzutem -Zaczynaj - dodał nie siegając po rzadną broń |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:53, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Elf odskoczył. A laska Koniasza nagle miała długość moze 30cm, jako iż trzymając w ręku miecz elf uciął ją z obu stron. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 15:50, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Tym razem to Koniasz był odwrócony ale... jego laska w jakiś sposób znalazła się na twojej stopie.
- Chłopcze, zawsze trzeba byc przygotowanym innaczej zginiesz - w tym samym momęcię nacisk na stopę zalżał ale Ty dostałeś drugą stroną w twarz - Słabeusz - zakpił Koniasz |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:44, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Berriars! - zaklął elf w swoim języku. Pobiegł do Koniasza. - Ataki z zaskoczenia to bycie słabeuszem. Na dodatek od tył, w nieprzygotowanego wroga! |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 15:41, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Mówiłem że jesteś słabeuszem - odwrócił się i pokuśtykał w stronę wyjścia podpierając się na lasce. Po dorodzę gwizdnął na Burka który niechętnie poszedł za nim. Ziewając. |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:35, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Co ja panu zrobiłem?! - wrzasnął elf z ziemii. Wstał i wymasował policzek. |
|
 |
MistrzGry |
Wysłany: Pią 15:34, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Żołnierze, zaskoczeni takim obrotem spraw, patrzyli oniemieli na to, jak Koniasz przyłożył elfowi. Żaden nie zareagował. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 15:31, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Koniasz nie miał takich oporów jak elf. Laska z zadziwiającą prędkościa jak na takiego starca pomkneła w kierunku Jira. Oj, to będzie bolało.
Sami sobie nie poradzą pomyślał. |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:28, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Elf już chciał uderzyć koniasza, jednak powstrzymał się.
- Nie jestem słabeuszem. To, że znam kilka sztuczek znaczy tylko o umiejętnościach. - wzruszył ramionami. Obróbił się do żołnierzy. - Jednak nie zagrałem do końca czysto. Zaprawszam więc do karczmy. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 15:23, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Koniasz się uśmiechnął pod nosem.
- Nie pije ze slabeuszami - odparł |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:19, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
- Jakoś się nie boję. - odpowiedział elf wzruszając ramionami. Podeszedł do Koniasza. - Zapraszam na piwo. |
|
 |
MistrzGry |
Wysłany: Pią 15:18, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Żołnierze schowali miecze i zwyczajnie olali Kota. Jeden tylko obrócił się w jego stronę.
- Współczuję ci, jak tu się znowu zjawisz - zauważył. |
|
 |
Koniasz |
Wysłany: Pią 15:16, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Starzecz westchnął pod nosem.
- Jak dzieci, zupełnie jak dzieci - Burek podniósł łeb i spojrzał na Koniasza - To już nie te czasy kiedy my byliścy młodzi - powiedział do psa. Pies szczeknąl w odpowiedzi |
|
 |
Jir |
Wysłany: Pią 15:13, 21 Mar 2008 Temat postu: |
|
Elf skoczył do swoich rzeczy. Narzucił kamizekę i chwycił miecz, jednak schował go.
- Ehh... Nie umiesz przegrywać? - zapytał spokojnie. |
|
 |