Znaleziono 540 wyników

- Powodzenia na warcie.- burknął sarkastycznie chłopak. - A ty, nigdy nie nazwyaj mnie słabeuszem. - dźgnął palcem Koniasza.
Wyszedł z Fortu.

Chłopak wskazał na żołnierza.
- Zwykły trening. A sztuczka? Odpowiednie poruszenie ścięgna i kilkuminutowy paraliż.

Elf wzruszył ramionami.
- Walczyliśmy. Ja zastosowałem sztuczkę. A wtedy on - tu wkazał Koniasza - Nazwał mnie słabeuszem.

./Zmień posta plx xD. On go przewrócił.

No tak, teraz przechlował. Koniasz leżął na ziemii, a koniec miecza elfa był może centymetr od jego gardła.
- Możesz obrazić mnie. Mój wygląd i sposób myślenia. Ale zostaw w spokoju inne elfy. Rozumi ...

Źrenice elfa zwęiły się.
- Nie musze niczego panu udowadniać. Wiem kim jestem i jaki jestem. - odpowiedział ostro.

- Zrobię ci nową. - powiedział uspokajająco elf. Schował miecz, nie spuszczjąc wzroku z Koniasza. - Wiem, że nie jestem słabeuszem. Nie muszę nikomu tego udowadniać.

Elf odskoczył. A laska Koniasza nagle miała długość moze 30cm, jako iż trzymając w ręku miecz elf uciął ją z obu stron.

- Berriars! - zaklął elf w swoim języku. Pobiegł do Koniasza. - Ataki z zaskoczenia to bycie słabeuszem. Na dodatek od tył, w nieprzygotowanego wroga!

- Co ja panu zrobiłem?! - wrzasnął elf z ziemii. Wstał i wymasował policzek.

Elf już chciał uderzyć koniasza, jednak powstrzymał się.
- Nie jestem słabeuszem. To, że znam kilka sztuczek znaczy tylko o umiejętnościach. - wzruszył ramionami. Obróbił się do żołnierzy. - Jednak n ...

- Jakoś się nie boję. - odpowiedział elf wzruszając ramionami. Podeszedł do Koniasza. - Zapraszam na piwo.

Elf skoczył do swoich rzeczy. Narzucił kamizekę i chwycił miecz, jednak schował go.
- Ehh... Nie umiesz przegrywać? - zapytał spokojnie.

Elf po prostu przysiadł i czekał. Po kilku minutach, żołnierz zaczął sie ruszać.

Elf podniósł ręke, na znok, żeby byli spokojni.
- Zaraz mu przejdzie.

Elf krzyknął z bólu, i złapał się rękami za głowę. Energią, która mu została, wolną rękę wbił pod szyję wroga. Poruszył odpowiednie ścięgno, powodując około 10-cio minutowy paraliż. Jeśli się uda.

Elf dostał, jednak nie zamroczyło go. Długie treningi dały skutek. Kląc w głowie złapał za rękę przeciwnika i wykręcił ją.

Uderzając elfa żołnierz popełnił jeden zasadniczy błąd. Kiedy uderzył, kolce elfa wbiły mu się w rękę. Chłopak wykorzystał okazję i kolanem uderzyl w krocze.

Elf szybko uniknął kolejnego ciosu żołnierza. Skupił się na torsie. Tak mówił jego mistrz. Że nie broń ani nogi, to z torsu mozna odczytać ruchy wroga. Kiedy wróg się zamachnął, Kot wymierył cios w wą ...

Elf uskoczył przed ciosem, jednak lekko dostał w wargę, na tyle, aby popłynęła z niej krew. Oblizał się. Zacisnął rękę w pięść i wymierzył szybki cios między łopatki.

Kiedy ręka przeciwnika zetknęła się z elfa, ten uderzył dwoma palcami w łokeieć wroga. Przeciwnik nie powinien móc prez jakiś czas ruszać ręką.

./Z założenia - otwarte dłonie.

Elf puścił nogę, ale kiedy przeciwnik wierzgał, on schylił się i przeczołgał pod nim expresowo. Wstał i postarał się uderzyć szyję wroga.

W ostatnim momencie lewą ręką zablokował nogę. Mocno trzymając przeciwnika, stara się silnym ciosem wsadzić ręcę pod żebra.(Nie raniąc)

Elf przybrał nietypową pozycję. Lekki rozkrok, ugięte kolana. Obie ręce lekko wyciągnięte prez siebie, dłonie otwarte. Głową dał znak do rozpoczęcia walki.
- Zacznij, proszę. Jakoś nie mam weny na ot ...

- Ta. - odpowiedział elf. Zdjął kamizelkę i rękawiczki, składajac je szybko. Miał dobrze zarysowane mięśnie, a na jego ciemną klatkę piersiową przecinała duża blizna.

- Z Kadś na pewno. - co cię to obchodzi? - odpowedizał elf denerwowany. - Walczycie czy nie? Mogę zrezygnować z nagrody.

- Z nową dostawą z kontynentu zostane prydzielony.

- Ja? Czekam na przydział.

- Przecież nikt się nie dowie. - odpowiedział elf. Wyglądał na lekko znudzonego takim prekomarzaniem. - Gibraltar

Elf lekko uniósł brew.
- Myślisz, że żartuję? - odpowiedział ciętym głosem elf. - Chcę walczyć. Wiem, że interesuje was taki drogi kamień. Ja z koleji, jestem pewien swojej wygranej.