|


 |
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
|
 |
 |
|
 |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: "z krainy nagich, lubieżnych nimf..."
|
Wysłany: Nie 0:59, 30 Wrz 2007 Temat postu: Deidre d'Asgorath |
|
|
|
O sobie:
Nick: Nazarian
Wiek: wystarczający ; ) aż za...
O postaci: [link widoczny dla zalogowanych]
Imię/nazwisko/przydomek: Deidre d’Asgorath
Płeć: Kobieta
Wiek: Wygląda na 16, i w tym też wieku czas się dla niej zatrzymał.
Rasa: Człowiek Mgieł
Zawód: Kapłanka Vesci
Atuty:
1. nekromancja, w tym: leczenie z każdej możliwej niedyspozycji, ze śmiercią włącznie (biorąc pod uwagę domenę kapłanki, na zdrowy rozsądek: ona chętnie wskrzeszać nie będzie, to pogwałcenie praw natury, którą przecież wyznaje), glify strażnicze, typu „przegzordyzmy wszelakie”, oczyszczanie aury; w zestawie biało kura, puzderko soli.
2. walka włócznią (akt lizusostwa, by mnie w przypływie uczuć z siekierą nie pogoniono o0)
Zdolności magiczne:
nekromancja (magia życia i śmierci, tzn, kontroli nad życiem i ‘nieżyciem’), magia ochronna
Wygląd: [link widoczny dla zalogowanych]
Hm... zacznijmy od sylwetki: Deidre jest niewysoką, smukłą dziewczyną, o kształtach rysujących się wyraźnie nawet pod luźną, białą togą. Karnacja kapłanki jest tak jasna, że nasuwa nieładne skojarzenie z anemią, ba, nawet z pierwszym stadium rozkładu, całkiem trafnie zresztą. Chłodny wizerunek dziewczęcia dopełnia drobna facjata, na której jedynym przyciągającym uwagę elementem są ciemne, niebieskie oczy, wyrażające mądrość i doświadczenie niewspółmierne do jej nastoletniej aparycji. Włosy... cóż, Deidre nie dysponuje szczeciną, no, może brwi nie licząc. Cała postać kapłanki nie ma w sobie krzty z nastoletniej energii czy żywiołowości, przypomina raczej alabastrowy posąg pogańskiej boginki.
Charakter:
Deidre jest osobą niezwykle prawą, zrównoważoną psychicznie, uczciwą i ‘właściwą’ w każdym znaczeniu tego słowa. Bardzo trudno zakłócić jej wewnętrzną harmonię, nieszczęsnym, którym to się uda, przypada w udziale jeszcze trudniejsze jej uspokajanie, lub, brońcie bogowie, przepraszanie. Często nie potrafi zrozumieć osób, z którymi przyszło jej się spotkać - ceni w życiu wartości, których przeciętny zjadacz chleba nie potrafi nawet dostrzec, cóż dopiero mówić o czerpaniu z nich szczęścia. Z ufnością i zachwytem patrzy na świat, widząc w nim dzieło i zamysł Wielkiej Matki – lecz również nie potrafi oprzeć się wrażeniu, że... rasy ‘humanoidalne’... to rak, toczący te święte ziemie. Nie zawahałaby się, gdyby za ten świat, i za swoją boginię, przyszłoby jej oddać wszystko, co ma. Fanatyczna wierność i wiara mogłyby popchnąć ją do uczynków, o które sama by się nie podejrzewała. Im więcej jest jej dla Bogini, tym mniej dla ludzi; jej osoba jest prawie eteryczna, ‘żyjąca’ tutaj tylko formalnie.
Ekwipunek:
- toga, habit… ot, biały płaszczyk taki, z kapturkiem…
- włócznia jednorożca (autentyczność grotu nie potwierdzona, ale kto wie?)
- zioła, torby uzdrowiciela, mikstury leczenia, cały zestaw pierwszej pomocy (i nie tylko), różne utensylia o bliżej nieznanym przeznaczeniu.
- amulet; pamiątka rodzinna, przedstawiająca kryształowego psa (którego Deidre jeszcze nie nauczyła się obsługiwać)
- racji żywnościowych i aktualnej waluty pisać nie muszę?
Inne:
gdzieś - no, może po nazwisku można by wywnioskować, gdzie – daleko, posiadłość rodowa, Deidre nie jest pewna, czy zdołałaby tam trafić i, czy byłoby po co.
Historia: to chyba jasne
No, nie do końca jasne.
Deidre… ona kiedyś była zwyczajną dziewczyną, córką rycerza i szlachcianki. Jej życie miało być długie i szczęśliwe, i tak też się zapowiadało.
O to, co stało się tamtej nocy lepiej Deidre nie pytać – nie odpowie. Nie dlatego, że nie chce, po prostu nie może. Nie potrafiła przyjąć do świadomości, jak nie potrafi i teraz, tej nagłej ciemności, tego zimna, tej mgły, która otuliła zamczysko. Dziewczynę już nieraz zrywały ze snu krzyki dzieci, toczące się po korytarzach dworzyszcza; od tamtej feralnej nocy ucichły – wszystko ucichło. Mieszkańcy posiadłości, przygnieceni jakimś niewysłowionym ciężarem, snuli się bardziej może zimni niż otaczające ich mury.
Czas płynął… na pozór. Wieczne mgły zaścielały okolicę, a mieszkańcy prawdziwie żyli dniem dzisiejszym.
Bo oni nie znali jutra, jutra po prostu nie było. Wraz ze świtem wracał ten sam dzień, który, zdawać by się mogło, już przebrzmiał.
Znali natomiast ‘wczoraj’. Pamiętali tamten krzyk, płacz, pamiętali nagłą ciemność i przenikający wszystko martwy, wilgotny chłód. Deidre lepiej niż inni pojmowała, co się mogło stać; wszak setki razy ostrzegała przed nekromancją, przed zacieraniem tej delikatnej granicy pomiędzy życiem a śmiercią… bez skutku; dowód tego zalegał teraz w korytarzach, snuł się po polach otaczających dworzyszcze.
Gasnąca już iskra życia kazała Deidre wybierać pomiędzy obłędem a ucieczką. W ostatnim, panicznym wprost, odruchu zbiegła z zamku, poza linię wiecznej nocy, z nadzieją, że działające tam przekleństwo nie każe jej się następnego dnia obudzić w jej komnacie.
Tego, co działo się potem, nie potrafi już sobie przypomnieć. Wie tylko, że obudziła się, a i owszem, w komnacie. Ale przez okno wpadały promienie słońca, dzień był jasny i ciepły. Od służek świątynnych dowiedziała się, gdzie jest i jak się tutaj znalazła.
Szczere wzruszenie, pierwsze, i zapewne ostatnie, wywołała w niej wieść, że przyprowadziły ją tu… dzieci. Które rozwiały się w pierwszym powiewie wiatru, ku przerażeniu kapłanek. Służki potem mówiły, że wyglądała na martwą, a mimo to stała sztywno (sztywny, zimny… to jest przenikanie się kultur; ja też niedługo będę coś w sobie miała z koronera : p) niczym kukła, jawnie przecząc tym przypuszczeniom. Kapłanki zaopiekowały się Deidre. Dziewczyna chłonęła ich wiedzę, idee, przekonania… w końcu opuściła świątynię i wyruszyła, sama nie wiedząc, dokąd – naprawiać świat.
P.S. historia trąci ironią, jak przepuścić ją przez pryzmat moich poglądów (macierzyństwo się budzi...?) ale cóż, jest późno, nie wymyślę nic lepszego, ponadto, nigdy nie prowadziłam zombie, kiedyś musi być ten pierwszy raz ; p chciałabym usłyszeć komentarze na temat tej postaci, tylko proszę, miejcie na uwadze cenzurę ; ))
|
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
 |
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: "z krainy nagich, lubieżnych nimf..."
|
Wysłany: Nie 13:42, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
|
Deidre nie wie ile ma lat, jest ciut upośledzona pod tym punktem, ot, pętla logiczna. Ja stawiam, że z 200.
Włócznia… tak, dlatego została wybrana. Cóż, zastanawiałam się nad shurikenami, ale instynkt samozachowawczy się odezwał : ) swoją drogą, jednorożec to coś, co do niej pasuje. A propos piątku tylko delikatnie przypomnę, że coś jeszcze mówiłaś o nekrofilii – czuję się zaprawdę bezpiecznie ; p
|
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Władza Najwyższa
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:21, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
|
Mam nadzieje że nekrofilia nie ma nic z liszami wspólnego...
Swoją drogą. Włócznia jest strasznie niepraktyczna. Sztyletem można ją pokonać. |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: "z krainy nagich, lubieżnych nimf..."
|
Wysłany: Nie 15:32, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
|
Mając na uwadze Twój uraz (ilu ich było? 6, 12?) nie rozwieję Twoich wątpliwości : p w wypadku Deidre włócznia będzie pełniła rolę alternatywnej biżuterii, podręczny GPS namierzający dziewice… |
|
|
Powrót do góry |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Dołączył: 19 Wrz 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 19:40, 30 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
|
Jak dla mnie to może być, ilu to już nekromantów było na sesjach, mogłaś się bardziej postarać .
P.S
Nie bierz powyższych zdań na serio  |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|
|
 |
|
 |
|
|
|
 |
|
 |
|
 |